![Ćwiczenia w Akademii Wojsk Lądowych. Fot. PAP/Maciej Kulczyński](/sites/default/files/styles/main_image/public/202404/pap_20240426_12C.jpg?itok=fa9w-UAG)
W Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu trwa dziewiąta konferencja pt. "Systemy ratownicze a bezpieczeństwo cywilne i wojskowe". Jej głównym celem jest wymiana doświadczeń i analiza współczesnych zagrożeń związanych z medycyną pola walki. Jak zaznaczyła dr Beata Zysiak-Christ z AWL, w ćwiczeniach biorą udział "nie tylko są żołnierze, to są przedstawiciele służb mundurowych, jak i cywilni ratownicy".
"Biorą w niej udział zarówno ratownicy, jak i paramedycy. Ci, którzy pomagają, działają, i chcą zdobyć to doświadczenie, które jest nieocenione" - powiedziała PAP dr Beata Zysiak-Christ.
Nad przebiegiem ćwiczeń czuwają m.in. specjaliści z Wojskowego Centrum Kształcenia Medycznego. Uczestnicy szkoleń uczą się m.in. opatrywania rannych w pojazdach, przetaczania krwi na polu walki czy działania w warunkach ograniczonej widoczności.
"Oczywiście są też elementy takiego cywilnego ratownictwa, doskonalenia tych umiejętności. Również i przekazania takich istotnych rzeczy, które gdzieś mimo wszystko powinny być doskonalone, bo gdzieś są niuanse, które trzeba dopracować, trzeba się tym wymieniać. Na przykład wykonywanie reanimacji, transportu, znoszenia pacjenta z piętra budynku i podczas jazdy pojazdem" - powiedziała dr Zysiak-Christ.
O tym, jak ważna jest medycyna pola walki, przekonali się Ukraińcy prowadzący wojnę obronną przeciwko Rosji.
"Nie tylko ratownicy, medycy muszą doskonalić swoje umiejętności związane z udzielaniem pierwszej pomocy, bo oni wykonują już medyczne czynności ratunkowe. Ale każdy obywatel powinien wiedzieć, jak zachować się w niektórych sytuacjach. Powinien wiedzieć, jak udzielić pomocy" - powiedziała dr Beata Zysiak-Christ z Akademii Wojsk Lądowych.
W trakcie ćwiczeń wykorzystano sprzęt wojskowy. Uczestnicy uczyli się opatrywania ran m.in. w wozie opancerzonym i helikopterze.(PAP)
Autor: Michał Torz
kgr/