Węgierska opozycja wzywa liderów UE do wsparcia parady równości w Budapeszcie [WIDEO]
Węgierska opozycja wezwała przywódców UE i przedstawicieli Parlamentu Europejskiego, by przyjechali do Budapesztu na czerwcową paradę równości. Dzień wcześniej parlament Węgier uchwalił przepisy zakazujące organizacji tego wydarzenia.
Katalin Cseh, jedna z założycielek opozycyjnej partii Ruchu Momentum, poinformowała w środę na Facebooku, że zwróciła się do „europejskich sojuszników” i zaprosiła przywódców Unii Europejskiej, ministrów i przedstawicieli Parlamentu Europejskiego, by 28 czerwca przybyli do Budapesztu i wyrazili poparcie dla zaplanowanej na ten dzień parady równości. „Teraz potrzebne jest nie tylko współczucie. Solidarność jest odpowiedzią na ucisk. Kiedy rząd chce uciszyć mniejszości, musimy protestować jeszcze głośniej!” – napisała.
Przypomniała, że przyjęta we wtorek w skandalicznych okolicznościach nowelizacja ustawy o zgromadzeniach nie tylko praktycznie zabrania organizowania parady równości, ale też stanowi zagrożenie dla swobód obywatelskich. Wyjaśniła, że chodzi o umożliwienie policji korzystania z oprogramowania do rozpoznawania twarzy. „To nie jest 'tylko' kolejny atak na społeczność LGBTQ - to frontalny atak na nasze wolności, nasze prawa i wartości demokratycznej Europy jako całości” – oceniła polityczka. Wskazała na zagrożenia, jakie niosą nowe przepisy: „To jest znacznie poważniejsza sprawa niż zakaz parady – jeśli pozwolimy rządowi obserwować każdy nasz ruch, jutro każdy, kto ma odwagę stanąć w obronie prawdy, może zostać ukarany”.
Nowe przepisy nadają policji uprawnienia do używania oprogramowania do rozpoznawania twarzy, które może być wykorzystywane do ustalania tożsamości organizatorów i uczestników demonstracji. Za udział w paradzie równości organy ścigania będą mogły nałożyć grzywnę w wysokości od 6,5 tys. do 200 tys. forintów (68-2104 zł), której nie będzie można zastąpić pracami społecznymi.
Głosowaniu nad nowelizacją ustawy towarzyszyły gwałtowne protesty parlamentarzystów z partii Momentum. Po ogłoszeniu wyników deputowani zaczęli wznosić antyrządowe okrzyki, odtworzyli nagranie hymnu Rosji i rozrzucili ulotki przedstawiające całujących się premiera Węgier Viktora Orbana i przywódcę Rosji Władimira Putina. Opozycyjni posłowie odpalili też świece dymne, w związku z czym prowadzący obrady zarządził przerwę oraz ewakuację sali obrad.
Tego samego dnia późnym popołudniem nowe przepisy zostały podpisane przez prezydenta Węgier Tamasa Sulyoka i opublikowane w Dzienniku Urzędowym.
W reakcji na decyzję parlamentu i prezydenta działacze Momentum wezwali mieszkańców Budapesztu do zebrania się we wtorek wieczorem na placu Kossutha. Stamtąd tłum przeszedł w kierunku mostu Małgorzaty, blokując go na blisko cztery godziny. W wyniku starć protestujących z policją aresztowane zostały trzy osoby.
Tomasz Dawid Jędruchów (PAP)
tdj/ kar/ grg/