Węgierski dziennik: polska koalicja rządowa nie wyszła jeszcze z opozycji

2024-05-03 13:37 aktualizacja: 2024-05-04, 09:38
Premier i ministrowie w Sejmie Fot. PAP/Leszek Szymański
Premier i ministrowie w Sejmie Fot. PAP/Leszek Szymański
Polska koalicja rządowa pod przewodnictwem Donalda Tuska nie wyszła jeszcze z opozycji – komentuje węgierski dziennik „Nepszava”. Motywem przewodnim władzy jest demontaż spuścizny PiS, podczas gdy wyborcy oczekują odpowiedzi na bieżące wyzwania, również w polityce zagranicznej – dodaje gazeta.

„Nepszava” zauważa, że wyborcy rządzącej w Polsce koalicji są zirytowani wolnym tempem zmian w kraju, co pokazał m.in. dobry wynik PiS w wyborach samorządowych.

„Kilka instytucji wciąż postępuje zgodnie z instrukcjami PiS” – napisał w czwartek dziennik, wymieniając Trybunał Konstytucyjny, Krajową Radę Sądownictwa oraz Radę Mediów Narodowych.

Ponadto na drodze nowego rządu stoi prezydent Andrzej Duda, dysponujący prawem weta, który ponadto „blokuje odwołanie politycznie mianowanych ambasadorów PiS i powołanie nowych, eksperckich szefów misji”.

Gazeta zwraca uwagę, że kilku z kluczowych ministrów rządu Tuska, którzy „stali na czele demontażu spuścizny PiS”, startuje w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Posunięcie takie jest tłumaczone koniecznością nadania większej wagi obecności Polski w Brukseli – zauważa dziennik.

Z drugiej strony przetasowania w rządzie mają „zdynamizować koalicję”. Tym samym Tusk „zmusiłby polityków do cięższej pracy, aby utrzymać zainteresowanie elektoratu i większą pewność, że obietnice wyborcze mogą zostać zrealizowane”.

„Nepszava” pisze również o polityce zagranicznej nowego rządu w Warszawie, który m.in. odnowił współpracę z Niemcami i Francją w ramach Trójkąta Weimarskiego.

Rząd Tuska „wydaje się przekonywać europejskie średnie mocarstwa, że Rosjanie poważnie rozważają działania przeciwko NATO, a swoich krajowych odbiorców - że poprzednia polityka PiS, która opierała się wyłącznie na USA, była błędna” – ocenia gazeta.

„Polska znajduje się na europejskiej linii frontu NATO, wyraźnie pragnąc przekonujących europejskich gwarancji obronnych. Jest to kwestia wyjścia poza historyczną antyniemieckość” – dodaje „Nepszava”.

Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)

mar/