Na Biennale, którego hasłem są słowa "Obcokrajowcy są wszędzie", trwają wernisaże w narodowych pawilonach. Ustawiają się do nich długie kolejki. Światowej wystawie towarzyszą nadzwyczajne środki bezpieczeństwa.
Terenu między obleganymi przez zwiedzających pawilonami pilnują dziesiątki uzbrojonych włoskich żołnierzy, a także policjanci. Są też specjalne patrole z psami. Funkcjonariusze stoją na straży zamkniętego pawilonu Izraela. Wywieszono na nim komunikat, że pozostanie on zamknięty do czasu wprowadzenia zawieszenia broni i uwolnienia izraelskich zakładników porwanych przez Hamas.
"Byliście w polskim pawilonie? Trzeba tam koniecznie iść, robi kolosalne wrażenie" - takie wiadomości przekazują sobie zwiedzający w kolejkach do kolejnych narodowych prezentacji. Z pawilonu Polski, gdzie można zobaczyć instalację wideo "Powtarzajcie za mną II", przedstawiającą nagrania i relacje cywilnych świadków wojny w Ukrainie, uchodźców, ludzie wychodzą wstrząśnięci.
"Jestem z Kijowa, uciekłam na początku pełnoskalowej wojny. Teraz mieszkam we Włoszech i nie mam słów, by wyrazić moją wdzięczność Polsce za to, że moi krewni znaleźli tam schronienie, i za to, że nawet swój pawilon na Biennale udostępniła artystom z Ukrainy" - powiedziała PAP Olena, która podziękowała też osobiście artystom z kolektywu Open Group ze Lwowa.
Wiele osób wychodzących z pogrążonego w ciemnościach pawilonu ma łzy w oczach. "Usłyszałem dźwięki, odgłosy wojny, tego się nie da zapomnieć" - powiedział Steven z Australii.
Rosja kolejny rok z rzędu jest nieobecna na Biennale, a jej stały pawilon udostępniono Boliwii. Można się tam zapoznać z techniką zbioru i wytwarzania bawełny.
Jedną z najbardziej kolorowych ekspozycji zaprezentowano w pawilonie Węgier, gdzie Marton Nemes wystawia nowoczesne, uderzające jaskrawością prace inspirowane techno, klimatem dyskotek i rave.
We francuskim pawilonie o Martynice opowiada swoimi pracami pochodzący stamtąd artysta Julien Creuzet.
W pawilonie Wielkiej Brytanii multidyscyplinarny artysta John Akomfrah, który pochodzi z Ghany, porusza tematy rasizmu, kolonializmu i zmian klimatycznych.
Duże zainteresowanie wywołuje ekspozycja ze Stanów Zjednoczonych, które na Biennale reprezentuje artysta Jeffrey Gibson, przedstawiciel rdzennego ludu Cherokee. Przybyła tam duża grupa osób w tradycyjnych strojach.
Z Wenecji Sylwia Wysocka (PAP)
kh/