Wiceminister Kołodziejczak: gleby w naszym kraju mają niski potencjał produkcyjny, większość wymaga odkwaszania

2024-09-11 15:32 aktualizacja: 2024-09-12, 15:14
Pola uprawne w Polsce, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Pola uprawne w Polsce, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Gleby w naszym kraju mają niski potencjał produkcyjny - stwierdził wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak w informacji resortu rolnictwa. Według niego jednym z elementów ograniczających produkcję roślinną w Polsce jest zakwaszenie gleb, większość z nich wymaga odkwaszania.

Tematowi żyzności gleb w Polsce i możliwościom jej poprawy było poświęcone środowe posiedzenie sejmowej komisji rolnictwa.

"Żyzność gleb ogólnie rozumiana jest jako zdolność gleby do zaspokajania potrzeb pokarmowych roślin; potencjał produkcyjny gleb jest stosunkowo niski. Gleby podatne są na suszę glebową, mają niski potencjał akumulacji materii organicznej, są w różnym stopniu zakwaszenia" - poinformował wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak.

Wskazał, że znaczny udział gleb lekkich oraz niedobory wody powodowane w dużej mierze przez zmiany klimatu wymagają dostosowania agrotechniki i technologii uprawy roślin. Polegają one m.in. na zmianach w strukturze zasiewów, wykorzystaniu postępu biologicznego, zmian w technice uprawy roli oraz nawożenia i ochrony roślin.

 

Zakwaszenie gleb - według Kołodziejczaka - stanowi jeden z elementów ograniczających produkcję roślinną w Polsce. Proces zakwaszania gleb w naszym kraju wynika głównie z uwarunkowań naturalnych - ponad 90 proc. gleb w Polsce wytworzonych jest na kwaśnych skałach naniesionych przez lodowce ze Skandynawii - zaznaczył wiceminister.

Wskazał, że gleby wytworzone z tych skał są w większości naturalnie zakwaszone, dlatego wymagają podejmowania systematycznych działań polegających na ich odkwaszaniu.

Kołodziejczak poinformował, że na podstawie wyników z 4-letnich badań przeprowadzonych przez Okręgowe Stacje Chemiczno-Rolnicze (OSChR) w latach 2020-2023, można ocenić, że 40 proc. gleb użytków rolnych wykazuje odczyn bardzo kwaśny i kwaśny, 32 proc. lekko kwaśny, a 28 proc. obojętny i zasadowy. Najwięcej gleb zakwaszonych położonych jest na obszarach województw: podkarpackiego, małopolskiego, łódzkiego, podlaskiego i mazowieckiego.

Wiceminister zaznaczył, że w Planie Strategicznym dla Wspólnej Polityki Rolnej (PS WPR) na lata 2023-2027 r. wprowadzono szereg działań w ramach których rolnicy otrzymują płatności za stosowanie praktyk rolniczych realizujących cele środowiskowe i klimatyczne, w tym ochronę gleb. Przewidziane są także inne działania sprzyjające ochronie gleb m.in. program krajowy wapnowania gleb.

W latach 2019-2024 realizowany był przez NFOŚiGW oraz WFOŚiGW przy współpracy ze Stacjami Chemiczno-Rolniczymi program wapnowania gleb. Na dzień 31 lipca 2024 r. łączna powierzchnia użytków rolnych, na których wysiano dotowane nawozy wapniowe wyniosła ponad 524 tys. ha. Na realizację programu NFOŚiGW przeznaczył ponad 300 mln zł.

Jak wynika z informacji resortu rolnictwa, program formalnie zakończył się 31 października 2023 r., cieszył się dużym zainteresowaniem producentów rolnych, dlatego też ministerstwo rolnictwa wielokrotnie występowało do Ministerstwa Klimatu i Środowiska, jak również do NFOŚiGW, z prośbą o rozważenie możliwości kontynuacji programu w kolejnych latach, ale decyzja jest odmowna. W opinii MRiRW program ten powinien być kontynuowany.

Najprostszym sposobem zapobiegania zakwaszeniu gleby jest wapnowanie, ale także - jak zwrócił uwagę poseł Krzysztof Ardanowski (Kukiz'15) - jej jakość poprawia stosowanie obornika na polach czy odejście od monokultury uprawy zboża na korzyść płodozmianu.

Poseł Jarosław Rzepa (PSL-TD) zauważył, że do poprawy jakości gleb może przyczynić się produkcja zwierzęca, a także program ochrony wody.

Natomiast reprezentująca stronę społeczną Koalicja "Zdrowe Gleby" podkreśliła m.in., by zmienić podejście do ochrony gleb. Jej zdaniem niezbędna jest kampania edukacyjna i szkoleniowa, m.in. dla przyszłych rolników; konieczne jest też przekazanie większej wiedzy rolnikom nt. ekoschematów, gdyż rolnicy nie znają korzyści z nich płynących.

 

autor: Anna Wysoczańska

awy/ mmu/