Wiceminister nauki: konieczny nadzór nad tym, jak PAN dysponuje swoim majątkiem

2024-07-03 08:13 aktualizacja: 2024-07-03, 10:44
Maciej Gdula. Fot. PAP/Albert Zawada
Maciej Gdula. Fot. PAP/Albert Zawada
Polska Akademia Nauk ma duży majątek publiczny, konieczne są jasne i transparentne zasady dysponowania nim - powiedział PAP wiceminister nauki Maciej Gdula. Odniósł się w ten sposób do zarzutu prezesa PAN, że projekt noweli ustawy o tej instytucji to próba przejęcia jej majątku.

W poniedziałek w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów zamieszczono projekt nowelizacji ustawy o Polskiej Akademii Nauk, przygotowanym przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW). Zgodnie z nim nadzór nad PAN przejdzie z premiera na ministra nauki. Ten i inne zapisy projektu spotkały się z krytyką prezesa PAN, prof. Marka Konarzewskiego.

"Dzisiaj (...) PAN nie jest w centrum aktywności premiera i nie spełnia już roli, jaką spełniał kiedyś, gdy sekretarz PAN zasiadał w Radzie Ministrów. PAN nie jest też bardzo aktywny, jeżeli chodzi o dostarczanie ekspertyz ani urzędom, ani Kancelarii Premiera. Zatem pomysł, żeby nadzór nad PAN przeszedł do ministerstwa nauki jest zdrowym rozwiązaniem" - ocenił dla PAP wiceminister nauki szkolnictwa wyższego Maciej Gdula, odnosząc się do krytycznych uwag prof. Konarzewskiego.

Podkreślił, że nadzór nad PAN powinien przejść do MNiSW, bo to ono najlepiej rozumie problemy nauki. Takie rozwiązanie ma - jak powiedział - "skrócić drogi administracyjne, wprowadzić realną, silniejszą współpracę między PAN a ministerstwem”, co Akademii "wyjdzie na zdrowie". "Dzięki tym zmianom chcemy umocnić pozycję PAN. Także dlatego likwidujemy w tym samym czasie Akademię Kopernikańską która za czasów PiS miała być konkurencją dla PAN" - dodał Gdula, który w MNiSW odpowiada za projekt noweli ustawy o PAN.

Przypomniał przy tym, że pierwszy projekt ustawy o PAN sformułowany przez byłych prezesów pojawił się ok. 6 lat temu. "Później pojawiały się kolejne i nie było w ogóle zgody w samym środowisku PAN, w którą stronę ta instytucja powinna zmierzać i sprawa była zawieszona. Jednocześnie PAN jest instytucją niezwykle zasłużoną, z ogromnym potencjałem, która jednak napotyka na pewne bariery, jeżeli chodzi o rozwój, wzrost i funkcjonowanie" - powiedział.

Wiceszef resortu nauki podkreślił znaczenie zmian strukturalnych w Polskiej Akademii Nauk. "Podział na Akademię i instytuty wprowadza duże różnice co do wizji funkcjonowania PAN i jej reformy. Istnieją duże napięcia między poszczególnymi instytutami a Prezydium i prezesem, które ujawniły się chociażby podczas dyskusji nad podziałem środków dla PAN, które ministerstwo przyznało na początku roku" - przypomniał.

Dlatego, jak wyjaśnił Gdula, w projekcie ustawy znalazły się zapisy, które sprawią, że dyrektorzy instytutów "będą mieli dużo więcej do powiedzenia". Nowe rozwiązania prawne zakładają, że w Zgromadzeniu Ogólnym PAN mają być wszyscy dyrektorzy instytutów PAN, a w Prezydium mają być po równo reprezentowani przedstawiciele korporacji i dyrektorzy instytutów.

"Wszystko po to, by zintegrować PAN i zrobić jedno ciało z tej instytucji, która dzisiaj funkcjonuje de facto jak dwie, w dodatku często wobec siebie antagonistyczne" - tłumaczył wiceminister i przekonywał, że nowe rozwiązania "zachowają autonomię PAN, której nikt nie ma zamiaru naruszać".

Dodał, że jednym z ważnych zapisów jest to, że w radzie naukowej każdego instytut będzie jedna osoba wskazywana przez ministra. "Chodzi tylko o to, żeby mieć wgląd w działanie instytutów, a nie, żeby je kontrolować" - zaznaczył.

Zapewnił, że ministerstwo nie chce zmieniać PAN na wzór sieci Łukasiewicz, w której to resort nauki powołuje dyrektorów instytutów.

Według Gduli ważna jest też kontrola nad zarządzaniem finansami i mieniem Polskiej Akademii Nauk, bo PAN "dysponuje dużym majątkiem, który jest majątkiem publicznym". "Powinny być więc bardzo jasne i transparentne zasady nadzoru nad nim" - przekonywał.

"Moim zdaniem porównania tych planów do reform Węgierskiej Akademii Nauk za rządów Orbana po prostu rozmijają się z rzeczywistością i są mało poważne. Nasze rozwiązania mają pomóc w relacji pomiędzy ministerstwem a poszczególnymi jednostkami PAN, a nie wprowadzać ścisłą kontrolę. PAN będzie się sam sobą zarządzał" - powiedział wiceminister. Prof. Konarzewski w rozmowie z PAP porównał bowiem propozycje resortu nauki i prace nad projektem ustawy do sposobu, w jaki "procedowano zmiany ustawowe dotyczące Węgierskiej Akademii Nauk przez rząd Viktora Orbana”.

Tymczasem wiceminister Gdula zapewnił, że w trakcie prac nad projektem ustawy resort był w ciągłym kontakcie z prezesem i Prezydium PAN. "Nie można powiedzieć, że nie było konsultowane zapisy ustawy, chociaż to nie znaczy, że co do wszystkich zapisów pan prezes z nami się zgadzał" - powiedział.

Poinformował, że projekt teraz będzie konsultowany m.in. z Radą Główną Nauki i Szkolnictwa Wyższego, z Konferencją Rektorów Akademickich Szkół Polskich i całym środowiskiem naukowym.

"Liczę na jak najszersze dyskusje na temat tej ustawy. To, że ona przybiera określony kształt i trafia do konsultacji, nie przesądza o jej charakterze. Nie mamy do czynienia z żadnym dyktatem ministerstwa. Jeżeli pojawią się dobre, racjonalne pomysły, to ciężko byłoby ich nie uwzględniać" - podsumował wiceszef resortu nauki.(PAP)

Autorka: Anna Bugajska

kgr/