Wiceminister Scheuring-Wielgus: media publiczne powinny być oazą rzetelności

2024-01-31 09:28 aktualizacja: 2024-01-31, 13:29
Mikrofony redakcji Sejmie, fot. PAP/Radek Pietruszka
Mikrofony redakcji Sejmie, fot. PAP/Radek Pietruszka
W debacie publicznej najważniejsze jest zaufanie do mediów. Żaden polityk nie powinien się wtrącać do tego, co robią ludzie w telewizji. Media publiczne powinny być oazą rzetelności - powiedziała w programie "Onet Rano" wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Joanna Scheuring-Wielgus.

"Pracujemy na najwyższych obrotach. W większości oddziałów mediów publicznych mamy zatwierdzonych likwidatorów w spółkach. Żaden polityk nie powinien się wtrącać do tego, co robią ludzie w telewizji. Media publiczne powinny być oazą rzetelności" - - powiedziała w środę w programie "Onet Rano" wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Joanna Scheuring-Wielgus.

"Chcemy by kręgosłup mediów publicznych był tak silny, by żadna partia ani żaden polityk tych mediów nie zagarnęła na swoją stronę. Pracujemy nad ustawami. W zasadzie jest już gotowa ustawa o likwidacji Rady Mediów Narodowych" - wyjaśniła.

"W debacie publicznej najważniejsze jest zaufanie do mediów i to jest najtrudniejsza rzecz, która nowa ekipa musi zrobić" - wskazała.

Wiceszefowa resortu kultury podkreśliła, że "ludzie widzą różnicę i nadal oglądają telewizję publiczną". "Część ludzi domaga się i oczekuje szybkich i skutecznych zmian w mediach" - dodała.

Scheuring-Wielgus przypomniała, że trwają audyty w instytucjach podległych MKiDN.

"Trwają kontrole. Wczoraj kontrola weszła do Instytutu Adama Mickiewicza. Likwidujemy instytucje powołane przez PiS tylko po to, by ich koledzy mogli pobierać pensje. Np. Biuro Niepodległa albo Instytut Literatury w Krakowie, który łączymy z Instytutem Książki. Ujawniamy nieprawidłowości" - podkreśliła.

"Są niesamowite "przegięcia" jak np. premie zatwierdzone 16 października - dzień po wyborach, a już 20 poszły przelewy dla trzech prezesów Biura Niepodległa na kwotę 180 tys. zł" - wskazała, dodając, że np. Instytut Pileckiego kupił hotel w Szwajcarii i wynajął na 15 lat budynek w Nowym Jorku, gdzie roczny koszt wynajmu wynosi ponad milion dolarów rocznie. Zbieramy wszystkie możliwe informacje i w odpowiednim momencie powiemy, jakie będą tam działania"

"W MKiDN złożono 16 tys. wniosków w ponad 40 konkursach. Uczestniczą w nich artyści, organizacje pozarządowe. Zaczęliśmy już w tym tygodniu publikować wyniki, co nigdy się wcześniej nie zdarzało. Przed terminem udało się nam opublikować wyniki 300 stypendiów artystycznych na kwotę 12,5 mln zł. Uważam, że to bardzo duży sukces" - oceniła Scheuring-Wielgus.(PAP)

 

autor: Maciej Replewicz

sma/