Europoseł Suwerennej Polski poinformował, że jest w gronie osób w Zjednoczonej Prawicy, których kandydatury są rozważane i oświadczył, że jest gotowy do startu w wyborach.
Pytany o to podczas poniedziałkowej wizyty w Tarnowskich Górach Morawiecki odpowiedział, że jego ugrupowanie prowadzi dokładne badania, obejmujące około 10 potencjalnych kandydatów Zjednoczonej Prawicy w wyborach prezydenckich; potwierdził, że Jaki jest wśród tych osób. „Jeżeli będzie chciał startować, to musi uzyskać zgodę naszego kierownictwa politycznego. Jeżeli będzie chciał startować oczywiście w ramach Zjednoczonej Prawicy, to zakładam, że taka decyzja jest potrzebna” – zaznaczył Morawiecki.
„Oczywiście badamy wszystkich kandydatów, co do których mamy wiarę, że mogą walczyć o zwycięstwo, bo interesuje nas przede wszystkim zwycięstwo w drugiej turze” - podkreślił b. premier.
Kadencja prezydenta Andrzeja Dudy kończy się w sierpniu 2025 r. Zgodnie z przepisami, wybory powinny odbyć się w dniu wolnym, który wypada nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującej głowy państwa, a więc kolejne wybory na prezydenta powinny się odbyć w maju 2025 r. Termin wyborów zarządza marszałek Sejmu.
Podczas wizyty w Tarnowskich Górach Morawiecki był też pytany m.in. o badanie przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdań finansowych komitetów z wyborów parlamentarnych z 2023 r. i o to, że PKW zwróciła się do premiera Donalda Tuska o udostępnienie informacji na temat zawiadomień o przestępstwach wyborczych.
„Mój komentarz może być tylko jeden, jeśli chodzi o subwencję. Jeżeli PKW odważy się na taki krok, cios w demokrację, na uderzenie w główną, absolutnie podstawową partię opozycyjną, to widzimy doskonale, że jest to kolejny krok na drodze do niszczenia demokracji. Widzieliśmy takich kroków mnóstwo” – powiedział Morawiecki.
Jak zapewnił, przedstawiciele PiS podczas kampanii nie zrobili niczego, czego nie zrobiłaby politycy innych partii – PO, PSL czy Polska 2050 Szymona Hołowni. „Mamy pozbierane dokumenty na ten temat, mamy udokumentowane działania naszych konkurentów. Jeżeli w sposób pozaprawny, upolityczniona PKW podejmie taką decyzję, będziemy bronili demokracji, będziemy bronili się przed niszczeniem jedynego głosu opozycyjnego” – dodał b. premier.
W opinii Morawieckiego, za obecnych rządów zastraszani są pracownicy, związkowcy, m.in. górnicza Solidarność, która „nie reaguje na zwolnienia grupowe” w Polskiej Grupie Górniczej. „Chcą zastraszyć opozycję, zastraszyć związki zawodowe, zastraszyć pracowników i realizować sobie swoją neoliberalną politykę. Nie pozwolimy na to” – oświadczył.
PKW bada obecnie sprawozdania finansowe komitetów z wyborów parlamentarnych z 2023 r. PKW zdecydowała o odroczeniu posiedzenia w sprawie tych sprawozdań do 31 lipca. Jak uzasadniono powodem jest konieczność uzupełnienia zgromadzonych materiałów, by dokonać pogłębionej całościowej analizy. Komisja miała w tej sprawie zwrócić się nie tylko do szefa rządu, ale także do Prokuratury Krajowej i Najwyższej Izby Kontroli.
Szef MS, prokurator generalny Adam Bodnar informował wcześniej, że resort postuluje, by PKW sprawdziła, czy wydatki dokonywane z Funduszu Sprawiedliwości były zgodne z przepisami Kodeksu wyborczego – przez pryzmat zgodności z zasadami finansowania kampanii wyborczych.
Pismo w tej sprawie Bodnar skierował na początku czerwca do Krajowego Biura Wyborczego. Podał wówczas, że "poprzednie kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości przyznało w sumie 2043 dofinansowania na łączną sumę 224 milionów złotych (w tym 201,1 mln zł w okręgach, gdzie startowali kandydaci Suwerennej Polski", a dofinansowania z FS przyznawano w latach 2019-2023, czyli w okresie pokrywającym się z kampaniami wyborczymi do Sejmu i Senatu oraz kampanią referendalną.
Wcześniej, w lutym 2024 r., minister sprawiedliwości wnioskował też do KBW w sprawie oceny zgodności kampanii reklamowych resortu z lat 2019-2023 z zasadami finansowania komitetów wyborczych. Informował wówczas, że w Ministerstwie Sprawiedliwości odkryto, że "z kart kredytowych ponoszone były wydatki na reklamy MS, ale czas emisji tych reklam był bardzo zbieżny z tym, kiedy trwała kampania wyborcza".
Po doniesieniach "Gazety Wyborczej" dotyczących listu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z 2019 r. do ówczesnego szefa MS Zbigniewa Ziobry w sprawie Funduszu Sprawiedliwości posłanka KO Agnieszka Pomaska oraz europoseł PO Michał Szczerba zapowiedzieli złożenie do PKW wniosku o ponowne sprawdzenie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2019 r. Ich zdaniem, partia powinna stracić subwencję. (PAP)
gn/