Wiceprezydent Jemenu: koalicja USA przeciwko Huti jest słaba

2024-01-16 12:09 aktualizacja: 2024-01-16, 13:59
Protest przeciwko międzynarodowej operacji zbrojnej w Jemenie, fot. PAP/EPA/YAHYA ARHAB
Protest przeciwko międzynarodowej operacji zbrojnej w Jemenie, fot. PAP/EPA/YAHYA ARHAB
Kierowana przez USA koalicja mająca zapewnić bezpieczeństwo żeglugi na Morzu Czerwonym jest słaba, ponieważ nie biorą w niej udziału regionalne mocarstwa: Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Egipt - powiedział wiceprezydent Jemenu Aidarus al-Zubaidi we wtorek.

Korytarz Bab al-Mandab łączący Morze Czerwone z Zatoką Adeńską jest ważny dla całego świata i regionu, więc interwencja regionalna jest kluczowa - zaznaczył Zubaidi w rozmowie z agencją Reutera w Davos podczas Światowego Forum Ekonomicznego.

Zubaidi jest przedstawicielem uznawanych międzynarodowo władz Jemenu. Duża część kraju zamieszkana przez połowę ludności, w tym stolica Sana, jest jednak kontrolowana przez wspieranych przez Iran rebeliantów Huti

"Amerykańskie i brytyjskie ataki wojskowe nie powstrzymają ataków jemeńskich Huti na komercyjne szlaki żeglugowe na Morzu Czerwonym bez wysiłków dyplomatycznych" - podkreślił z kolei w Davos premier Kataru Mohammed bin Abdulrahman al-Sani. Jak dodał, Katar wierzy, że zażegnanie konfliktu w Strefie Gazy powstrzyma eskalację na innych frontach, zaś obecna sytuacja w regionie jest "receptą na eskalację w innych częściach świata".

Od listopada Huti wielokrotnie atakowali statki na wodach okalających Jemen, twierdząc, że w ten sposób wspierają działania terrorystycznego Hamasu i jego walkę z Izraelem w Strefie Gazy. Często jednak okazywało się, że ostrzeliwali jednostki nie mające powiązań z Izraelem. W odpowiedzi na ataki zagrażające transportowi morskiemu, wojska amerykańskie i brytyjskie prowadzą od piątku ataki na cele Huti w Jemenie.

sma/