Wiceszef MSZ: nie było uchwały rządu PRL w sprawie reparacji. Nie została nigdzie opublikowana ani ogłoszona

2023-08-23 07:11 aktualizacja: 2023-08-23, 11:18
Arkadiusz Mularczyk, Fot. PAP/Kalbar
Arkadiusz Mularczyk, Fot. PAP/Kalbar
W sensie formalno-prawnym nie było żadnej uchwały rządu PRL o zrzeczeniu się przez Polskę reparacji wojennych od Niemiec; nie ma dokumentu z podpisami członków Rady Ministrów, nie był opublikowany w Monitorze Polskim; sprawa reparacji od Niemiec jest absolutnie otwarta - powiedział PAP wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk.

W dyskusji na temat reparacji przywoływana jest czasami kwestia mocy prawnej deklaracji, którą dokładnie 70 lat temu - 23 sierpnia 1953 roku - miał podjąć rząd PRL, na czele którego stał wówczas Bolesław Bierut.

W rozmowie z PAP wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk podkreślił, że PRL była krajem niesuwerennym oraz że doszło wtedy do "spreparowania rzekomego zrzeczenia się przez rząd PRL, Bolesława Bieruta, reparacji wojennych". Tymczasem - jak zaznaczył - "w sensie formalno-prawnym takiej uchwały nie ma".

"Nie ma żadnej uchwały rządu Bieruta, ona nie została ani nigdzie opublikowana, ani ogłoszona. Nie była opublikowana w Monitorze Polskim, nie ma podpisów członków Rady Ministrów pod taką uchwałą" - podkreślił Mularczyk.

Jak zauważył, "niestety, informacja o podjęciu takiej uchwały została opublikowana w 'Trybunie Ludu' i w oparciu o ten fakt medialny doszło do przyjęcia, że taka uchwała istnieje".

"Istnieje kartka papieru podpisana przez Bieruta, która w żaden sposób nie spełnia wymogu uchwały Rady Ministrów z tych wszystkich powodów, o których powiedziałem" - podkreślił.

Mularczyk wskazywał, że "przez lata propaganda niemiecka czy proniemiecka próbowała udowadniać, że jest jakiś dokument, który ma skutki prawne".

"Po dokładnym zbadaniu okoliczności faktycznych, prawnych trzeba stwierdzić w sposób stanowczy: w archiwach Rady Ministrów oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie ma żadnej uchwały Rady Ministrów. Ani dokumentu, który spełniałby warunki formalno-prawne uchwały Rady Ministrów dotyczącej rzekomego zrzeczenia się przez Polskę reparacji" - zaznaczył, dodając, że "ci wszyscy, którzy przez lata tworzyli tę narrację, wprowadzali opinię publiczną w błąd i szkodzili Polsce".

"Niemcy nie zrealizowały wobec Polski żadnej strategii związanej z zapłatą reparacji, jak przewidywał Traktat w Poczdamie. Nie ma żadnej umowy bilateralnej ani też Polska nie była stroną żadnego traktatu pokojowego z Niemcami. Tak więc zbudowano całą narrację na okolicznościach, które faktycznie nie miały miejsca" - powiedział Mularczyk.

"My dziś to podnosimy i o tym mówimy, to komunikujemy również naszym partnerom międzynarodowym, że sprawa reparacji jest wciąż w relacjach polsko-niemieckich sprawą absolutnie otwartą" - podkreślił wiceminister spraw zagranicznych.

Temu też - jak zaznaczył - służyła uchwała Rady Ministrów przyjęta w kwietniu bieżącego roku i 22 kwietnia opublikowana w Monitorze Polskim. Głosi ona, że: "ani w czasach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, ani w czasach wolnej Rzeczypospolitej Polskiej, odzyskawszy w 1989 r. możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie, rząd polski i rząd Republiki Federalnej Niemiec nie zamknęły kwestii reparacji, odszkodowania, zadośćuczynienia ani innej formy rekompensaty za straty materialne i niematerialne, jakie Polska i Polacy ponieśli w wyniku bezprawnej napaści Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 r. oraz późniejszej okupacji niemieckiej".

"Uchwała rządu premiera Morawieckiego została opublikowana w Monitorze Polskim, to jest fakt bezsporny i w mojej ocenie przecina wszelkie spekulacje dywagacje o jakiejś uchwale z 1953 roku" - podkreślił wiceszef MSZ.

W dyskusji na temat reparacji przywoływana jest kwestia mocy prawnej deklaracji z 23 sierpnia 1953 r. podjętej przez rząd PRL, na czele którego stał wówczas Bolesław Bierut. Ówczesne władze PRL wydały ją pod naciskiem ZSRR, a zmiana podejścia do reparacji była związana z nowym kursem politycznym Związku Sowieckiego wobec NRD.

Jak jednak wskazywała część prawników i historyków podjęcie takiej deklaracji w 1953 r. od strony formalno-prawnej było wątpliwe - kwestie takie należały wówczas do kompetencji Rady Państwa, a nie Rady Ministrów; dokument dotyczył tylko NRD, do którego nie trafiła jednak nota dyplomatyczna; nie jest nawet pewne, czy w niedzielę 23 sierpnia 1953 r. w ogóle odbyło się posiedzenie rządu PRL. (PAP)

Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka

kw/