Wiceszef MSZ o wizycie szefowej KE w Polsce: tego typu wizyty raczej służą ogłoszeniu czegoś ważnego opinii publicznej [STUDIO PAP]

2024-02-20 09:47 aktualizacja: 2024-02-21, 17:39
Poseł Lewicy Andrzej Szejna. Fot. PAP
Poseł Lewicy Andrzej Szejna. Fot. PAP
Jeśli chodzi o składanie tego typu wizyt, przywiązuje do niej ogromną wagę - powiedział w Studiu PAP wiceszef MSZ Andrzej Szejna odnosząc się do informacji o przyjeździe do Polski przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen. Jak podkreślił, tego typu wizyty raczej służą ogłoszeniu czegoś ważnego opinii publicznej.

Andrzej Szejna we wtorek w Studiu PAP pytany o to, czy może potwierdzić nieoficjalne ustalenia PAP z których wynika, że w piątek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen odwiedzi Polskę odpowiedział że "jest taka możliwość".

"Oczywiście ja, jeśli chodzi o składanie tego typu wizyt, przywiązuje do niej ogromną wagę, ale chcę bardzo mocno podkreślić, że w czasach nowoczesnych technologii są bieżące kontakty (...) tego typu wizyty raczej służą ogłoszeniu czegoś ważnego opinii publicznej" - powiedział.

Pytany o to, czy to może być dobry moment na ogłoszenie wypłaty pierwszej transzy z KPO odpowiedział, że nie może zdradzać szczegółów, ponieważ "informacje posiada premier Donald Tusk i to on będzie informował opinię publiczną". Dodał, że w jego ocenie starania polskiego rządu w kierunku wypełnienia kamieni milowych i plan zmian ustawodawczych w kierunku naprawy praworządności może być zauważony przez KE.

"Jestem członkiem zespołu do spraw przywrócenia praworządności w Polsce pod przewodnictwem (ministra sprawiedliwości) profesora (Adama) Bodnara z ramienia ministra spraw zagranicznych i my mamy już na stole konkretne ustawy z konkretnymi terminami konsultacji i procedowania w parlamencie oraz później w senacie i przyjęcia tych ustaw. To nie jest tak, że jesteśmy na etapie dyskusji, jesteśmy na etapie konkretnych projektów legislacyjnych które będą realizowane i Komisja o tym wie" - powiedział.

28 grudnia ub.r. minister Pełczyńska-Nałęcz informowała, do Polski wpłynęło 5 mld euro z programu RePowerEU, będącego częścią Krajowego Planu Odbudowy. Była to zaliczka z planu RePowerEU, która była negocjowana przez urzędników i polityków PiS.

Krajowy Plan Odbudowy (KPO) to program, z którego Polska ma otrzymać 59,82 mld euro (261,4 mld zł), w tym 25,3 mld euro (110,4 mld zł) w postaci dotacji i 34,5 mld euro (151 mld zł) w formie preferencyjnych pożyczek. Większość tych środków będzie inwestowana w formie instrumentów finansowych, co umożliwi realizację projektów po 2026 r., nawet przez kolejne 30 lat. 

Szejna: w kampanii Lewicy odmienimy słowo "równość" przez wszystkie przypadki 

Współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń poinformował w poniedziałek w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że w niedzielę 3 marca, we Wrocławiu odbędzie się konwencja, podczas której przedstawiony zostanie program oraz kandydaci i kandydatki Lewicy do różnych szczebli samorządu.

Koalicyjny Komitet Wyborczy Lewicy tworzą partie Lewica Razem, Nowa Lewica, Unia Pracy oraz Polska Partia Socjalistyczna.

Szejna w Studiu PAP powiedział, że Lewica ma we wszystkich województwach gotowe listy do sejmików, gdzie staruje samodzielnie. Na poziomie niższym, czyli powiatu czy gmin tworzą się "najróżniejsze koalicje, gdzie szyldy partyjne często znikają".

"Chcielibyśmy, żeby na każdym etapie, czy to jest polityka krajowa, czy też polityka międzynarodowa, czy to polityka lokalna, słowo 'równość' było odmieniane przez wszystkie przypadki, ponieważ jest to istota funkcjonowania lewicy" - podkreślił.

Na pytanie czy w takim razie słowo "równość" znajdzie się w haśle wyborczym Lewicy odpowiedział, że "tak czy inaczej, bo mogą to być też synonimy".

Wiceprzewodniczący Nowej Lewicy wyjaśnił że chodzi zarówno o równość dostępu do komunikacji, edukacji, opieki medycznej, mieszkań czy równych płac za pracę. "To się mieści w kategoriach odpowiedzialności samorządu, które muszą być odpowiednio też finansowane, żeby realizować te wszystkie cele" - dodał.

"Będziemy mówić o sprawach lokalnych, o tym, co Lewica chce wnieść do małych społeczności lokalnych od gminy, poprzez powiat, aż oczywiście do sejmiku, który już jest troszkę wyższym poziomem. I chcielibyśmy uniknąć się wciągnięcia się przy debacie, oczywiście tego się nie da do końca uniknąć, ale wciągania się w debatę o sprawach światopoglądowych tam, gdzie to jest możliwe" - powiedział. 

Wybory samorządowe odbędą się 7 kwietnia. Druga tura wyborów wójtów, burmistrzów, prezydentów miasta ma się odbyć dwa tygodnie później. (PAP)

Autor: Adrian Kowarzyk

mmi/