![Słup dymu widoczny był z odległości wielu kilometrów Fot. PAP/Michał Meissner](/sites/default/files/styles/main_image/public/202405/pap_20240510_06X.jpg?h=2e3b9da0&itok=8P6jg1bN)
"Na chwilę obecną pożar jest zlokalizowany, trwa dogaszenie. Na miejscu pracuje 58 zastępów – około 160 ratowników. Mamy informację o dwóch poszkodowanych strażakach w trakcie prowadzonych działań" – powiedział rzecznik. Jak dodał, nie ma na razie bliższych informacji na temat stanu ich zdrowia.
Strażacy nie są w stanie oszacować, jak długo potrwa dogaszenie pożaru. "To jest długotrwała akcja" – ocenił kpt. Karpiński.
Pożar wybuchł ok. godziny 9 przy ul. Wyzwolenia 2 w dzielnicy Michałkowice. Jego powierzchnia objęła całe składowisko, ok. 5,5 tys. metrów kwadratowych. Kłęby czarnego dymu były widoczne z wielu kilometrów. Jak zapewnił wojewoda śląski Marek Wójcik, dane z monitoringu powietrza nie wskazywały przekroczenia stężeń niebezpiecznych substancji.
Według szacunków władz Siemianowic Śląskich na składowisku zmagazynowano nielegalnie w różnych pojemnikach około 5 tys. ton różnych substancji, a także podobne ilości odpadów plastikowych. Jak wynika z informacji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach, składowisko początkowo działało legalnie – zarządzający nim podmiot miał uprawnienia do zbierania odpadów, również niebezpiecznych, jednak kilka lat temu jego działalność została wstrzymana ze względu na naruszenia warunków decyzji i przepisów.
autor: Krzysztof Konopka
mar/