To prawdopodobnie pierwsza w kraju tego typu uchwała przyjęta przez radę miejską. Za jej przyjęciem byli wszyscy 14 radni biorący udział w głosowaniu.
Jak przyznał w rozmowie z PAP radny PiS Tomasz Akulicz, to efekt m.in. piątkowej wizyty w Wieluniu wiceministra spraw zagranicznych Arkadiusza Mularczyka i jego apelu do samorządowców w kraju o przyjmowanie tego typu inicjatyw.
"Na dzisiejszej sesji wraz z grupą radnych PiS, a także PSL i Przyjazna Gmina przedłożyliśmy projekt uchwały dotyczący reparacji, odszkodowań i zadośćuczynienia z tytułu strat, jakie Polska poniosła z powodu napaści Niemiec oraz późniejszej okupacji. Uchwała została ze szczęśliwym finałem przegłosowana. To dość symboliczny gest, szczególnie w przededniu kolejnej rocznicy wybuchu II wojny światowej w Wieluniu, będącym pierwszym polskim miastem, na które 1 września 1939 roku spadły niemieckie bomby. Większość miasta została zniszczona" – dodał Akulicz, który był w grupie projektodawców uchwały.
Jak zaznaczono w projekcie uchwały, nawiązuje ona do przyjętej we wrześniu ub.r. przez Sejm uchwały ws. dochodzenia przez Polskę zadośćuczynienia za szkody spowodowane przez Niemcy w czasie II wojny światowej oraz uchwały Rady Ministrów ws. konieczności uregulowania w stosunkach polsko-niemieckich kwestii reparacji, odszkodowań i zadośćuczynienia, jakie Polska i Polacy ponieśli z powodu bezprawnej napaści Niemiec na Polskę w 1939 r. oraz późniejszej okupacji niemieckiej.
Podkreślono, że jest to wyrażenie poparcia dla działań zmierzających do uzyskania zadośćuczynienia należnego Polsce od Niemiec za szkody wyrządzone w wyniku rozpętania II wolny światowej przez III Rzeszę Niemiecką.
W uchwale wskazano, że miasto Wieluń będące pierwszą ofiarą wojny rozpętanej przez Niemcy, w jej trakcie zostało ciężko doświadczone przez agresję, a następnie okupację niemiecką.
"W wyniku II wojny światowej ponieśliśmy ogromne straty materialne i niematerialne, zniszczona została infrastruktura: budynki mieszkalne i użyteczności publicznej, zakłady przemysłowe, zabytki kultury oraz zbiory muzealne. Podkreślić należy także ogromne straty ludzkie. Dlatego mamy pełne prawo domagać się jednoznacznego przyjęcia przez rząd Republiki Federalnej Niemiec odpowiedzialności moralnej, politycznej, historycznej, prawnej oraz finansowej za dokonane zniszczenia i straty" – zaznaczono.
1 września 1939 roku od godz. 4.40. do 14. na Wieluń spadło 380 bomb o łącznej wadze 46 ton. Według różnych źródeł w wyniku ataku Luftwaffe, zginęło od 1200 do ponad 2 tys. osób. W gruzach legło 75 proc. miejskiej zabudowy.
Przed wojną Wieluń liczył ok. 16 tys. mieszkańców i był oddalony od granicy niemieckiej o 21 km. W chwili niemieckiego ataku nie stacjonowały w nim żadne jednostki Wojska Polskiego, nie było tam również stanowisk obrony przeciwlotniczej. Nie tylko z punktu widzenia militarnego, ale również gospodarczego nie stanowiło ono żadnego istotnego celu dla Luftwaffe. Nie było w nim bowiem zakładów przemysłowych, nie przebiegały przez nie ważne linie komunikacyjne. Zdaniem historyków, miasto zbombardowano, by przetestować sprzęt i zastraszyć ludność cywilną. (PAP)
autor: Bartłomiej Pawlak
gn/