Wiesław Leśniakiewicz: uwagi z raportu NIK ws. schronów znajdą odzwierciedlenie np. w ustawie o ochronie ludności

2024-03-13 15:55 aktualizacja: 2024-03-13, 20:06
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Wiesław Leśniakiewicz. Fot. PAP/Albert Zawada
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Wiesław Leśniakiewicz. Fot. PAP/Albert Zawada
Wszystkie uwagi NIK, które zostały zawarte w raporcie po kontroli schronów znajdą odzwierciedlenie w aktach prawnych, które przygotowujemy w MSWiA, czyli ustawie o ochronie ludności i rozporządzeniu ws. schronów – powiedział PAP wiceszef resortu spraw wewnętrznych i administracji Wiesław Leśniakiewicz.

Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport z kontroli zapewnienia obywatelom miejsc, w których mogliby się schronić na wypadek zagrożenia. Izba zwróciła uwagę, że dwa lata po wybuchu wojny w Ukrainie w Polsce na miejsce w schronach i w ukryciach może liczyć niecałe 4 proc. mieszkańców, obrona cywilna nie istnieje, a obywatele nie wiedzą, gdzie w razie zagrożeń mogą szukać bezpiecznego miejsca.

"Wszystkie zagadnienia, które podnosi NIK – zarówno w kwestii schronów, ewakuacji, ujęć wody i wszystkich elementów, które mogą wskazywać na konieczność właściwego zabezpieczenia obywatela na wypadek wystąpienia sytuacji nadzwyczajnych, w tym sytuacji wojennej – będą przedmiotem przedłożenia naszych aktów prawnych, które przygotowujemy w MSWiA" – powiedział Leśniakiewicz.

Przypomniał, że obrona cywilna to zbiór zadań na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa obywatela.

Wiceszef MSWiA przypomniał, że resort jest na końcowym etapie prac nad rozporządzeniem w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budowle ochronne.

"Jeżeli ten dokument się pojawi, to odniesiemy się również do ewidencji, którą przygotowała PSP. Sprawdzimy, które ukrycia możemy zaliczyć do danej kategorii. Wtedy będziemy jednoznacznie mogli powiedzieć, że w obiekt A lub B spełnia warunki – załóżmy dla kategorii trzeciej – ukrycia doraźnego" – mówił.

Leśniakiewicz zwrócił uwagę, że schrony w większości są zaniedbane, a trud ewentualnego przywracania ich do stanu użytkowania podejmują samorządy.

"Ale pamiętajmy, że schrony będą przede wszystkim przeznaczone do ochrony przed bronią masowego rażenia. W przypadku broni konwencjonalnej zapewne większość z ukryć, które zdefiniowała straż pożarna, będzie spełniała przynajmniej warunki kategorii trzeciej" - zaznaczył.

Wiceszef MSWiA przypomniał, że obowiązuje już rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie systemów wykrywania skażeń i powiadamiania o ich wystąpieniu oraz właściwości organów w tych sprawach. Najważniejszą zawartą w nim kwestią są rodzaje obowiązujących w Polsce sygnałów alarmów – innych dla ogłoszenia i dla odwołania alarmu.

Jednolity system ostrzegania i alarmowania ma w ciągu dwóch lat stworzyć PSP.

Dodał, że przygotowywana ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej będzie zawierała zadania, obowiązki i powinności poszczególnych organów obrony cywilnej. Będą tam wskazane podmioty, które mogą te zadania realizować i źródła finansowania tych zadań.

Pytany, o uwagi NIK do inwentaryzacji budowli ochronnych przez PSP, powiedział, że "straż pożarna, nie mając odpowiedniego przygotowania, podjęła trud sprawdzenia tych obiektów".

"Wysyłano strażaków z jednostek ratowniczo-gaśniczych do sprawdzeń tych obiektów i bazowano na dawnych wytycznych szefa obrony cywilnej kraju, żeby spróbować zakwalifikować te obiekty. Po wejściu w życie rozporządzenia będziemy musieli skupiać się raczej na ekspertach zajmujących się chociażby warunkami konstrukcyjnymi. To oni muszą ocenić, czy warunki konstrukcyjne spełniają określone wymagania" – powiedział.

Kontrola NIK wykazała, że sześć z 32 skontrolowanych gmin nie zapewniło takiego miejsca żadnemu ze swoich mieszkańców, a 68 proc. poddanych oględzinom schronów i ponad połowa ukryć nie spełniały wymaganych warunków technicznych.

Jak ustaliła NIK, przyczyną takiej sytuacji jest przede wszystkim brak podstawowych przepisów wskazujących odpowiedzialnych za zarządzanie budowlami ochronnymi, określających ich niezbędne wyposażenie oraz wymogi techniczne, jakie muszą spełniać czy choćby definiujących, czym jest schron.

Izba zwróciła uwagę, że kolejną, poza brakiem przepisów, przyczyną niewystarczającej liczby budowli ochronnych w Polsce i ich niezadowalającego stanu były niskie, w stosunku do potrzeb, wydatki na utrzymanie i konserwację takich obiektów i na budowę nowych.

"W 2021 r. wydatki te wyniosły 214 tys. zł, podczas gdy na obronę narodową przeznaczono wówczas ponad 58 mld zł. Dodatkowo możliwości finansowania budownictwa ochronnego ograniczyło wejście w życie ustawy o obronie ojczyzny i likwidacja obrony cywilnej" – czytamy.

NIK podała, że na 32 objęte kontrolą gminy w 26 (81 proc.) były budowle pozostające w sytuacjach kryzysowych do dyspozycji mieszkańców.

"W 2022 r. władze sześciu miast i gmin – Dęblina, Bogatyni, Krasnego, Żnina, Kędzierzyna-Koźla i Zdzieszowic nie zapewniły mieszkańcom żadnego miejsca ani w schronach czy w ukryciach, ani w ukryciach do doraźnego przygotowania. W 14 gminach brak było miejsc w budowlach ochronnych, przygotowano natomiast doraźne miejsca ukrycia. O te ostatnie nie zadbano natomiast w 11 gminach" – napisano.

Izba poinformowała, że w 2022 r. według prowadzonych przez kontrolowane gminy i miasta ewidencji, w większości niepełnych i niezweryfikowanych, dysponowały one głównie tzw. ukryciami doraźnymi. Na miejsce w schronach i ukryciach mogło wówczas liczyć zaledwie 2 proc. mieszkańców. Najwięcej w Świnoujściu – ok. 7,6 proc.

NIK zwróciła uwagę, że w 2022 r. ówczesny wiceminister spraw wewnętrznych zlecił ustnie PSP przygotowanie inwentaryzacji schronów w Polsce.

"Z przygotowanego wówczas raportu wynikało, że w schronach i ukryciach jest miejsce dla niecałych 4 proc. mieszkańców (1 428 369 osób), natomiast pojemność miejsc doraźnego schronienia (np. w piwnicach) przekracza populację Polski. (...) Kontrola NIK wykazała, że przedstawione w raporcie dane są nierzetelne i mogą stwarzać fałszywe poczucie bezpieczeństwa" – podano.

W spisie obiektów ochronnych znalazły się również takie, które były dla mieszkańców niedostępne.

NIK odniósł się także do aplikacji, która została opublikowana na stronach PSP, a która umożliwia wyszukiwanie na mapie miejsc schronienia zarówno na komputerach stacjonarnych, laptopach, jak i urządzeniach mobilnych. Zdaniem Izby w przypadku realnego zagrożenia aplikacja nie zapobiegnie np. przepełnieniu poszczególnych obiektów, bo nie wskazuje mieszkańcom konkretnego miejsca schronienia, lecz jedynie wszystkie dostępne w okolicy.

Z pomocą powołanych specjalistów NIK przeprowadziła oględziny 39 budowli ochronnych w 20 gminach i pięciu zarządzanych przez czterech wojewodów. Z kontroli wynika, że na 25 schronów i 19 ukryć znajdujących się w ewidencji stworzonej przez samorządy, zaledwie 3 schrony i 2 ukrycia były w bardzo dobrym stanie technicznym. Wymaganych warunków technicznych nie spełniało natomiast większość schronów – 17 i ponad połowa ukryć – 10.

W ocenie NIK warszawskie metro nie spełnia warunków dla schronu. Jak wskazano, co prawda pierwszą jego linię od stacji Kabaty do stacji Wierzbno zaprojektowano i budowano jako schron, jednak w trakcie budowy i użytkowania zrezygnowano z niektórych elementów wyposażenia i "w konsekwencji nie zapewniono pomieszczeniom metra hermetyczności, co sprawia, że nie mogą być traktowane jako schron".

Kontrolą NIK objęte zostało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej, 16 urzędów wojewódzkich, 16 starostw powiatowych i 32 urzędy gmin. Kontrola objęła okres 2020-2023.(PAP)

Autor: Marcin Chomiuk

kh/