Nawiązując do sytuacji międzynarodowej - wojny na Ukrainie i wydarzeń w Izraelu i strefie Gazy - apelowała o pokój. "Także w naszych rodzinach, miejscu pracy, ale przede wszystkim w naszym narodzie, żeby między nami był pokój. To jest możliwe, to wszystko zależy tylko od nas" - mówiła w piątek marszałek Witek w Siemiatyczach (Podlaskie), na konferencji prasowej z kandydatami z podlaskiej listy wyborczej PiS.
"Ta broń, którą stosuje opozycja, czyli agresja, hejt, nienawiść, którą widać, wprost nienawiść fizyczna, to jest ich broń, my odłóżmy tę broń, nie odpłacajmy tym samym bo nienawiść, na którą reaguje się także nienawiścią, nakręca jeszcze większą nienawiść. My tego nie chcemy" - powiedziała marszałek Witek.
Apelowała też do osób, które "pozostają w domach, nie chodzą na wybory z różnych powodów". "Ja wiem, jestem przekonana, że macie Polskę w sercu, że zraża was być może ta kłótnia, ten dyskurs polityczny, którego nie chcecie słyszeć, nie chcecie widzieć" - mówiła.
Apelowała do takich osób, by jednak wzięły udział w niedzielnych wyborach i referendum. Przekonywała, że to głosowanie rozstrzygnie "jaka będzie Polska, czy w ogóle będzie samodzielna, suwerenna, czy obronimy nasze prawa". "Te nasze wybory dokonane w niedzielę będą miały swoje konsekwencje przez wiele dziesiątków lat" - podkreślała w Siemiatyczach marszałek Sejmu.
Do wieczora w piątek odwiedzi ona jeszcze pięć innych miejscowości w województwach: lubelskim, podkarpackim i świętokrzyskim. (PAP)
autorzy: Sylwia Wieczeryńska, Robert Fiłończuk
kno/