Wizyta Scholza w Waszyngtonie. Ważne rozmowy o NATO, Ukrainie i bezpieczeństwie Europy

2024-02-08 16:05 aktualizacja: 2024-02-09, 12:06
Kanclerz Niemiec, fot. PAP/DPA/Michael Kappeler
Kanclerz Niemiec, fot. PAP/DPA/Michael Kappeler
Rozmowy między kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem a prezydentem USA Joe Bidenem będą poświęcone wojnie w Ukrainie, sytuacji na Bliskim Wschodzie oraz przyszłości NATO - opisują niemieckie media, podkreślając wagę rozpoczynającej się w czwartek dwudniowej wizyty Scholza w Waszyngtonie.

"Ta rozmowa jest konieczna. Pilna. Nie przez telefon czy wideo, ale twarzą w twarz, w cztery oczy. Prezydenta i kanclerza federalnego" – podkreślił portal RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND).

"Czy USA i Europa zapewnią Ukrainie wystarczającą pomoc do obrony przed Rosją? Czy jest jakakolwiek szansa na dwupaństwowe rozwiązanie dla Izraela i Palestyńczyków w straszliwej wojnie na Bliskim Wschodzie? Czy NATO (…) pozostanie stabilne, gdy Donald Trump powróci do Białego Domu?" – mnoży pytania RND, dodając, że "rok 2024, wraz z jesiennymi wyborami prezydenckimi, może być fatalny dla amerykańskiej demokracji".

Również "w Niemczech demokracja może zostać zniszczona, jeśli prawicowi ekstremiści staną się najsilniejszą siłą w następnych wyborach. Co stanie się z partnerstwem niemiecko-amerykańskim?" – zastanawia się RND.

Piątkowa rozmowa między Bidenem a Scholzem będzie poświęcona sytuacji wewnętrznej w USA i Niemczech oraz zagrożeniom demokracji w tych państwach - zaznacza portal. Przypomina, że na dyskusję przywódców w Gabinecie Owalnym przewidziano godzinę i nie przewidziano po niej konferencji prasowej. Kanclerz nie ma w planie pobytu w USA spotkania z Donaldem Trumpem – akcentuje RND.

Podczas gdy w USA słychać wiele krytycznych głosów na temat dalszej wielomiliardowej pomocy dla Kijowa, Scholz chce promować silne wsparcie dla Ukrainy - komentuje portal. Scholz chce przypomnieć Bidenowi, że Niemcy są drugim po USA dostawcą broni dla Ukrainy i odpowiadają za ponad połowę całego europejskiego wsparcia, a być może też poskarżyć na zbyt słabe, zdaniem Berlina, zaangażowanie innych państw europejskich, zwłaszcza Francji - dodaje RND.

Przywódcy USA i Niemiec mają również poruszać w rozmowie temat przyszłości NATO po ewentualnej wygranej Trumpa w wyborach. Były prezydent po powrocie do władzy mógłby "znacząco osłabić transatlantycki sojusz wojskowy poprzez wycofanie amerykańskich wojsk" - ocenia RND. "Idea zdestabilizowanego NATO, stanowiącego do tej pory gwarancję bezpieczeństwa Niemiec dzięki partnerstwu nuklearnemu z USA, głęboko niepokoi Scholza. Rosja się zbroi i od dawna jest postrzegana jako zagrożenie dla państw NATO w związku z wojną na Ukrainie" – uzupełnia portal.

Scholz chce również omówić z Bidenem sposoby rozwiązania konfliktu w Strefie Gazy. "Dla Niemiec bezpieczeństwo Izraela jest racją stanu ze względów historycznych. Niemniej jednak Berlin jest zaniepokojony cierpieniami palestyńskiej ludności cywilnej w wyniku izraelskiej operacji wojskowej w Gazie" – przypomniało RDN. (PAP)

sma/