Wizyta Zełenskiego w Tallinie. Estońskie wojsko będzie chronić prezydenta Ukrainy

2024-01-10 15:28 aktualizacja: 2024-01-10, 16:42
Wizyta prezydenta Zełenskiego w Wilnie, fot. PAP/EPA/TOMS KALNINS
Wizyta prezydenta Zełenskiego w Wilnie, fot. PAP/EPA/TOMS KALNINS
Rząd Estonii podjął decyzję o zaangażowaniu armii w celu zapewnienia bezpieczeństwa prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu podczas jego czwartkowej wizyty w Tallinie - podały w środę estońskie media.

Członkowie sił zbrojnych Estonii - których do bezpośredniej ochrony wizyty zostanie zaangażowanych około 50 - otrzymali za zgodą prezydenta Alara Karisa prawo do stosowania przymusu bezpośredniego - poinformowała agencja BNS.

Żołnierze będą przy wykonywaniu zadań współdziałać z funkcjonariuszami Służby Bezpieczeństwa Wewnętrznego Estonii. Policja współpracowała już wcześniej z wojskiej przy okazji m.in. wizyt w Tallinie prezydenta USA Baracka Obamy w 2014 roku czy wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych Mike'a Pence’a w 2017 r.

Prezydent Zełenski przybędzie do Tallina w czwartek - jak podała telewizja ERR - w ramach swojej podróży po trzech krajach bałtyckich. Podczas jej estońskiej części spotka się z prezydentem Alarem Karisem, premier Kają Kallas oraz marszałkiem parlamentu Lauri Hussarem.

Podczas spotkań omówione zostaną sposoby dalszego przeciwdziałania rosyjskiej wojnie napastniczej oraz potrzebne w tym celu długoterminowe, trwałe i skuteczne wsparcie dla Ukrainy - podało w środowym komunikacie biuro prezydenta Estonii.

"Kraje demokratyczne zrobiły wiele, aby pomóc Ukrainie, ale musimy wspólnie zrobić więcej, aby Ukraina zwyciężyła, a agresor przegrał. Pozostaje więc nadzieja, że ??będzie to ostatnia agresja militarna w Europie" - powiedział prezydent Karis.

"Ja oraz, jak sądzę, cały naród Estonii jesteśmy zaszczyceni, mogąc powitać prezydenta Ukrainy w Tallinie" - ogłosiła premier Kallas.

"Estonia wierzy w zwycięstwo Ukrainy. Musimy wspierać Ukrainę tak długo, jak jest to potrzebne, a także tak bardzo, jak to konieczne. To czasy kluczowe, przez co musimy podjąć odpowiednie wysiłki. Jeśli pozwolimy agresorom pokonać prawo międzynarodowe i dyktować zasady gry, znajdziemy się w znacznie bardziej niebezpiecznym świecie" - podkreśliła estońska premier.

 

Z Tallina Jakub Bawołek (PAP)

sma/