Resort ocenił, że te trzy państwa stanowią najpoważniejsze zagrożenie zagraniczne dla amerykańskiej infrastruktury krytycznej.
Ministerstwo sprawiedliwości USA opublikowało ostatnio analizy wskazujące, w jaki sposób Rosja za pomocą fałszywego kanału telewizyjnego z San Francisco rozpowszechniała nieprawdziwe informacje na temat wiceprezydentki Kamali Harris, kandydatki Partii Demokratycznej w listopadowych wyborach szefa państwa. Fikcyjna stacja wykorzystała aktorów do stworzenia fałszywej transmisji o rzekomym udziale Harris w wypadku samochodowym (który nigdy nie miał miejsca). Materiał na X i TikToku obejrzały miliony osób, zanim FBI i Biuro Dyrektora Wywiadu Narodowego poinformowały, że stoją za nimi rosyjskie manipulacje. Podobny mechanizm był wykorzystywany przez te same kręgi przy tworzeniu fałszywych stron internetowych, które wyglądały jak autentyczne amerykańskie media.
"Państwa narodowe, hakerzy i przestępcy motywowani zyskiem prawdopodobnie udoskonalą techniki, by zakłócać działanie amerykańskich instytucji lub prowadzić działania szpiegowskie ukierunkowane na uzyskanie dostępu do amerykańskich sieci i podmiotów infrastruktury krytycznej" – ostrzegł resort w dorocznej ocenie zagrożeń dla kraju.
Jego zdaniem Rosja, Iran i Chiny "będą stosować kombinację różnych taktyk (...) by szukać okazji do podważenia zaufania do amerykańskich instytucji demokratycznych, krajowej spójności społecznej". W ocenie resortu Iran staje się "bardziej agresywny w próbach wywarcia wpływów za granicą - m.in. wykorzystując irańskich aktorów, którzy podszywają się pod aktywistów zachęcających do protestów przeciwko konfliktowi w Strefie Gazy.
Poważne zagrożenie stanowią także krajowi ekstremiści. Ministerstwo bezpieczeństwa narodowego USA spodziewa się, że podejmą oni próby brutalnych działań zmierzających do "wzbudzenia strachu wśród wyborców i kandydatów (...) oraz zakłócenia procesów wyborczych".
Wybory prezydenckie w USA odbędą się 5 listopada.(PAP)
os/ akl/ ep/