Mróz, który pojawił się pod koniec kwietnia, zniszczył młode pędy winogron. Nie pomogło rozpalanie ognisk, bo temperatura w niektórych miejscach sadła nawet do -8 st. C.
"Tutaj należy powiedzieć, że nie mróz był anomalią, tylko to, że na koniec marca przyszły wysokie temperatury i w kwietniu zaczęło po prostu wszystko się budzić do życia. A kwiecień-plecień, więc przeplótł, a rośliny już były na tyle dojrzałe, był już kwiatostan i po prostu przemarzły maksymalnie" - powiedział PAP Marek Dymkowski, prezes stowarzyszenia Winnice Dolnośląskie.
Winiarze szacują, że wymarzło nawet 85 proc. roślin. Teraz wnikliwie obserwują swoje uprawy. Najbliższe tygodnie pokażą, czy pojawią się na nich nowe kwiaty.
"Minęły cztery tygodnie, zaczyna się to wszystko budzić ponownie. Oczywiście czy i czy w ogóle będą zbiory, to się okaże za jakiś miesiąc-dwa. Widzimy pomału kwiaty, ale to są na razie ok. 10 - 20 proc. wszystkich krzaków, a to jeszcze jest tak wcześnie. Może jeszcze tydzień-dwa i ruszy" - przewiduje Marek Dymkowski.
Jak powiedział PAP Marek Dymkowski, tegoroczne zbiory będą ograniczone. Według jego szacunków, z upraw uda się uzyskać od 20 do maksymalnie 50 proc. Więcej będzie można powiedzieć w sierpniu, kiedy zaczną dojrzewać owoce.(PAP)
Autor: Michał Torz
kgr/