Szef resortu obrony, cytowany przez Ansę, oświadczył w Neapolu: "Najpoważniejszą rzeczą ostatnich tygodni jest 10 tysięcy koreańskich żołnierzy, którzy pojechali pomóc" Putinowi.
"Pomyślcie, jak byście komentowali to, gdyby 10 tysięcy Polaków pojechało pomagać Ukrainie. Wszystkie włoskie gazety i telewizje byłyby gotowe powiedzieć: oto Zachód zwiększa napięcie, Zachód chce wojny światowej" - stwierdził minister Crosetto i podkreślił, że we włoskiej prasie "nie ma komentarzy" na temat obecności żołnierzy z Korei Północnej.
"Pomyślcie, jak potężny jest Putin także w informacji na Zachodzie" - zauważył.
Włoski minister obrony powiedział również: "Myślę, że Putin nie ma żadnego interesu ani woli, by rozszerzyć wojnę na inne kraje" .
Minister spraw zagranicznych, wicepremier Antonio Tajani podkreślił podczas rozmowy z dziennikarzami w Padwie, że włoski rząd "popiera sprawiedliwy pokój, który nie oznacza kapitulacji Ukrainy". "Trzeba zawsze mieć otwarte drzwi dialogu. My, Europejczycy, będziemy pracować razem z Amerykanami, by osiągnąć ten cel" - zadeklarował szef włoskiego MSZ.
Zaznaczył, że będzie to tematem rozmów w czasie dwudniowego spotkania szefów dyplomacji państw G7, rozpoczynającego się w poniedziałek w Fiuggi w stołecznym regionie Lacjum.
"Spotkamy się tam, by poszukać wspólnych rozwiązań, rozmawiając zawsze ze Stanami Zjednoczonymi" - zapowiedział Tajani.
Departament Stanu USA poinformował wcześniej, że szef dyplomacji tego kraju Antony Blinken, który weźmie udział w rozmowach we Włoszech, spotka się także w Watykanie z papieżem Franciszkiem i sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej kardynałem Pietro Parolinem.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ zm/ ał/