„Jaka szkoda, Wimbledon pozostaje marzeniem” - podkreśliła „La Gazzetta dello Sport” w relacji z Londynu.
“Szkoda, bo po pierwszym secie, w którym Paolini została przygnieciona przez napięcie i przeciwniczkę, zdołała potem otworzyć mecz na nowo” - dodaje dziennik.
“Tak kończy się sen pierwszej włoskiej tenisistki, która doszła do finału Wilmbledonu. To wyczyn tym bardziej niesłychany, gdy weźmie się pod uwagę, że wcześniej na trawie na Church Road nigdy nie wygrała meczu” - ocenia gazeta.
Kładzie nacisk na to, że teraz mimo przegranej Włoszka może świętować z okazji piątego miejsca na świecie i „miejsca w historii” tenisa, a także legtymacji członkowskiej w All England Club, co jest przywilejem zarezerwowanym tylko dla nielicznych, którzy docierają do finału tego turnieju Wielkiego Szlema.
Według gazety drugi set Włoszki był „perfekcyjny” i pozwolił jej rodakom jeszcze marzyć o zwycięstwie.
Także na stronie internetowej „Corriere dello Sport” można przeczytać: „Jaka szkoda”. Dziennik pisze o wielkim rozczarowaniu zawodniczki z Toskanii, która może pocieszyć się najlepszym w swojej karierze miejscem w światowym rankingu. O tym radzili też pamiętać komentatorzy stacji telewizyjnej Sky Sports.
Z nieskrywanym smutkiem komentatorzy odnotowują, że to druga z rzędu przegrana Paolini w finale Wielkiego Szlema po Roland Garros, gdzie pokonała ją Iga Świątek.
— Giorgia Meloni (@GiorgiaMeloni) July 13, 2024
Premier Włoch Giorgia Meloni napisała w tweecie: "Jesteśmy dumni z Jasmine Paolini. To pierwsza włoska tenisistka, która dotarła do finału prestiżowego turnieju na Wimbledonie".
"Mimo porażki trafiłaś do naszych serc, udało Ci się przekazać zapał i pasję nam wszystkim, którzy Cię wspieraliśmy" - dodała szefowa rządu.
Rada samorządowa regionu Toskania ogłosiła zaraz po finale, że wręczy zawodniczce Srebrny Sztandar, najwyższe wyróżnienie, jakie przyznaje.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
nl/