Wniosek o konstruktywne wotum nieufności? Minister KPRP dla PAP: wątpliwa konstytucyjnie propozycja

2023-11-08 11:00 aktualizacja: 2023-11-08, 15:53
Mateusz Morawiecki. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Mateusz Morawiecki. Fot. PAP/Radek Pietruszka
To bardzo wątpliwa konstytucyjnie propozycja i kwestia do dyskusji dla konstytucjonalistów oraz ekspertów - powiedziała PAP minister w KPRP Małgorzata Paprocka, komentując pomysł Marka Sawickiego (PSL) dotyczący złożenia wniosku o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Mateusza Morawieckiego.

O opcji konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu Mateusza Morawieckiego mówił we wtorek w Polsat News wyznaczony przez prezydenta na Marszałka Seniora Marek Sawicki (PSL).

"Rozmawiałem z kilkoma konstytucjonalistami i oni uważają, że w momencie, kiedy jest desygnowany premier, to de facto on już odpowiada za rząd, bo on już jest przez prezydenta powołany i że marszałek wybrany na pierwszym posiedzeniu Sejmu, korzystając z zapisu w regulaminie, że następne posiedzenie może zwołać w terminie nie krótszym niż siedem dni, zwołuje następne posiedzenie. Jak twierdzą niektórzy konstytucjonaliści, może to być jeden program porządku dziennego: konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Mateusza Morawieckiego. Wtedy trzeba postawić własnego premiera, on musi być gotowy z expose i składem rządu i można to zrobić w mojej ocenie w 7,8 dni po 13 listopada" - mówił Sawicki.

Do tych słów odniosła się dzisiaj Małgorzata Paprocka.

"Z konstytucyjnego punktu widzenia takie rozwiązanie, o którym mówi Marszałek Senior, budzi ogromne wątpliwości, bo utworzenie rządu po wyborach jest opisane w art. 154 i 155 - gdzie są opisane tzw. trzy kroki i jasno wskazana formuła (...) Natomiast ta propozycja, o której mówi pan Sawicki, odnosi się do zupełnie innej sytuacji, kiedy jest przedstawiane wotum nieufności i konsekwencji, czyli przyjęcie dymisji Rady Ministrów, powołanie nowego premiera - to jest w ocenie Kancelarii pomieszanie dwóch zupełnie różnych procedur, które nie znajduje żadnego uzasadnienia prawnego" - powiedziała.

Jak zauważyła, procedura powołania rządu po wyborach jest precyzyjnie opisana w konstytucji.

"W tej wypowiedzi marszałka Sawickiego był mocno położony akcent na termin. I tu trzeba przypomnieć, że w przypadku wotum nieufności tam też jest konstytucyjny termin, że głosowanie może być przeprowadzone po upływie co najmniej 7 dni od złożenie wniosku, więc tutaj jakiegoś niezwykłego przyspieszenia by nie było" - wskazała Paprocka.

"Jednak z całą mocą chcę podkreślić, że to jest bardzo wątpliwa konstytucyjnie propozycja i jest to kwestia do dyskusji dla konstytucjonalistów i ekspertów. Marszałek Sawicki nie jest konstytucjonalistą, więc to jest może jakaś propozycja polityczna. Stanowisko KPRP jest jednoznaczne z podkreśleniem daleko idących wątpliwości. Wydaje się, że jest to rozwiązanie konstytucyjnie niedopuszczalne na tym etapie" - oceniła.

Wątpliwości dotyczące pomysłu Sawickiego wyrażają też inni politycy. Szef Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział w środę w TVN24, że nie jest zwolennikiem konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu Mateusza Morawieckiego, podkreślając, że to jest bardzo trudna konstrukcja, która dotąd nie była zastosowana. Mariusz Witczak (KO) zaznaczał z kolei, że choć propozycja Sawickiego jest ciekawa, to nie ma pewności, czy tego typu rozwiązanie jest konstytucyjnie możliwe.

Zgodnie z konstytucją konstruktywne wotum nieufności wobec Rady Ministrów Sejm wyraża większością ustawowej liczby posłów (co najmniej 231). Wniosek musi zgłosić co najmniej 46 posłów i wskazać imiennie kandydata na nowego premiera. Głosowanie nad takim wnioskiem odbywa się nie wcześniej niż po upływie siedmiu dni od jego złożenia.

W wyborach do Sejmu, które odbyły się 15 października, Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 194 mandaty, KO - 157, Trzecia Droga (Polska 2050 i PSL) - 65, Nowa Lewica - 26 (w sumie te trzy komitety uzyskały 248 mandatów), a Konfederacja - 18. (PAP)

autorka: Wiktoria Nicałek

jc/