Wnuczka pierwszego Polaka poległego w II wojnie: był niesamowicie odważnym człowiekiem

2024-08-31 12:01 aktualizacja: 2024-08-31, 18:32
Obelisk upamiętniający pierwszego poległego żołnierza Armii Polskiej w walce z niemieckim najeźdźcą Fot. PAP/Bogdan Borowiak
Obelisk upamiętniający pierwszego poległego żołnierza Armii Polskiej w walce z niemieckim najeźdźcą Fot. PAP/Bogdan Borowiak
Dziadek był bohaterem, niesamowicie odważnym człowiekiem – powiedziała PAP Urszula Tomczak, wnuczka kpr. Piotra Konieczki, który zginął 1 września 1939 roku ok. godz. 1.40, broniąc polskiej granicy. Konieczka może być pierwszym polskim żołnierzem poległym w II wojnie światowej.

Piotr Konieczka był rolnikiem, mężem, ojcem dwójki synów, żołnierzem rezerwy. Służył w plutonie wzmocnienia placówki Straży Granicznej w Jeziorkach, Komisariat SG Kaczory. 1 września 1939 r. około godz. 1.30 urząd celny zaatakowała grupa niemieckich dywersantów. Załoga wycofała się z budynku. Ich odwrót osłaniał kpr. Konieczka, strzelając z ręcznego karabinu maszynowego. W trakcie wymiany ognia żołnierz został postrzelony, rannego Niemcy zabili kolbami. Jego ciało zostało złożone na cmentarzu w wielkopolskim Śmiłowie.

Urszula Tomczak w rozmowie z PAP podkreśliła, że historia jej dziadka ma duży wpływ na jej rodzinę. Powiedziała, że żołnierzami są jej dwaj synowie, jeden z nich nosi takie samo imię jak bohaterski przodek. W wojsku pracuje także jej córka.

Cały czas jest to dla nas takie żywe; dziadek wspominany jest przy okazji wielu rodzinnych spotkań, zwłaszcza gdy, jak teraz, nadchodzi rocznica jego śmierci. Sama się zastanawiam, co dziadek myślał w tych ostatnich godzinach, gdy pod osłoną nocy przyszedł się pożegnać z babcią Heleną i dziećmi. Myślę, że wiedział, że już nie wróci. Mój syn jest teraz w tym samym wieku co wówczas dziadek” – powiedziała.

Dodała, że losy dziadka poznała jako dziecko: „Zawsze byliśmy ciekawi, dlaczego wszystkie dzieci wokół miały dziadków, a my nie. Babcia Helena opowiadała nam, że szukała dziadka trzy dni, zanim ktoś jej powiedział, że on już spoczywa na cmentarzu”.

Przyznała, że cały czas czeka na to, aż dziadek będzie miał godny pogrzeb. „Wiemy, że Niemcy pozwolili zakopać jego ciało, ale bez pogrzebu, bez trumny, w tym płaszczu żołnierskim. Czy jeszcze jest szansa na to, żeby dziadek miał prawdziwy pogrzeb? To by było piękne. Całą rodziną czekamy na to, że tak się stanie” – powiedziała.

Ważnym wydarzeniem dla jej rodziny była decyzja prezydenta Bronisława Komorowskiego o pośmiertnym uhonorowaniu w 2010 roku kaprala Piotra Konieczki Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Tato po odebraniu odznaczenia płakał nad tym orderem i mówił: tylko to zostało mi po ojcu. Płakaliśmy razem z nim. On całe życie przepłakał z tęsknoty za ojcem. Jako kilkulatek musiał ciężko pracować u Niemców. Babcia, wspominając dziadka, cały czas ubolewała, że - to są jej słowa - nikt się o niego nie upomni. Nie doczekała tego, że znaleźli się ludzie, którzy zaczęli badać historię dziadka, upomnieli się o jego pamięć, jak historyk Zenon Szymankiewicz czy były proboszcz ze Śmiłowa ksiądz Jerzy Ptach” – dodała.

Dr Zenon Szymankiewicz ustalił, że Konieczka był pierwszą osobą, która 1 września 1939 roku zginęła na terenie Wielkopolski. Ksiądz Ptach prowadzi witrynę internetową poświęconą Konieczce, przez lata bezskutecznie starał się o nadanie imienia bohatera jednej ze śmiłowskich ulic lub lokalnej szkole.

Urszula Tomczak pytana o to, jakim człowiekiem był jej dziadek, powiedziała, że był lubiany – także przez niemieckich sąsiadów. „Niemcy uważali go za pracowitego i bardzo zgodnego człowieka. Po ślubie dziadkowie kupili domek w Brodnej, mieli krowę, konia Karego i 2,5 ha ziemi. Dziadek pracował w lesie. Tato mówił mi, że do tego plutonu wzmocnienia Konieczka został wzięty jako człowiek zaufany, taki, na którym można polegać” - powiedziała.

Każdego roku w sierpniu zamawia mszę za zmarłych członków rodziny, także za dziadka. „Bardzo często na grób dziadka jeździ mój syn, imiennik bohatera. Teraz to ja, jak moja babcia, opowiadam wnukom historię Piotra Konieczki. Jeden wnuczek potrafi już sam wyliczyć wszystkie szczegóły. Obiecałam mu, że gdy będzie większy, zabiorę go do Śmiłowa. Będzie szukał tego grobu, nad którym na maszcie wisi polska flaga. To jest wspaniałe, że te dzieci mają prapradziadka, który był bohaterem, niesamowicie odważnym człowiekiem” – powiedziała.

Mam dziadka fotografię, często na nią patrzę i zastanawiam się, co on mógł wtedy myśleć. To był chyba wielki patriota. Zostawił młodą małżonkę, małych synów i poszedł bronić granicy. W chwili próby został sam. Wydaje mi się, że to jest niesamowita odwaga, bohaterstwo, heroizm - wielka odwaga w imię ojczyzny” – dodała Urszula Tomczak.

Piotr Konieczka urodził się 29 kwietnia 1901 r. w Czarżu (woj. kujawsko-pomorskie). W latach 20. wraz z rodziną przeniósł się do Wielkopolski. Z żoną kupił gospodarstwo rolne w Brodnej. W podlegającej komisariatowi SG w Kaczorach placówce Jeziorki służył w plutonie wzmocnienia od lata 1939 roku. (PAP)

rpo/ miś/ lm/ know/