Wokalista zespołu Aerosmith został pozwany o napaść seksualną sprzed 50 lat

2023-11-03 11:43 aktualizacja: 2023-11-03, 14:18
Steven Tyler. Fot. PAP/Photoshot
Steven Tyler. Fot. PAP/Photoshot
Steven Tyler w 1975 roku dopuścił się obrzydliwego aktu przemocy. Tak twierdzi kobieta, która złożyła przeciwko niemu pozew w sądzie w Nowym Jorku. Jak twierdzi, Tyler molestował ją seksualnie, co wywołało u niej trwające do dziś problemy psychiczne.

Jak doniosły serwisy „The Daily Beast” i „TMZ”, autorką pozwu jest Jeanne Bellino. Oskarża ona lidera grupy Aerosmith o to, że 1975 roku wcisnął ją do budki telefonicznej przy Szóstej Alei na Manhattanie. Tam miał wepchnąć swój język do jej ust i zacząć ją obmacywać. Całym ciałem wykonywał przy tym ruchy imitujące stosunek seksualny. 

Ich spotkanie nie było przypadkowe. Jeanne, która miała wówczas 17 lat i była początkującą modelką, przyjechała na Manhattan z grupą koleżanek. Po pokazie mody, w którym brały udział, poszły na spotkanie z zespołem Aerosmith, które zaaranżował jej przyjaciel. Potem Bellino i jej koleżanka wybrały się z Tylerem na spacer Szóstą Aleją z „około pół tuzinem ludzi, którzy wyglądali na kolegów z zespołu i innych ludzi związanych z Aerosmith”. Podczas spaceru Bellino rzekomo wypowiedziała komentarz, który zirytował Tylera. Wtedy to miał ją wepchnąć do mijanej budki telefonicznej i choć próbowała się uwolnić, dokonał wspomnianych czynów, które ona określa teraz jako swoje „pierwsze doświadczenie seksualne”. 

Bellino twierdzi, że czuła się „bezradna i spanikowana”. Na tym jednak się nie skończyło. Gdy wróciła do hotelu, Tyler też tam się pojawił i „ponownie przycisnął ją do ściany, włożył język do jej gardła i zaczął symulować seks”. Nikt z jego świty nie interweniował. W końcu gwiazdor odszedł do swojego pokoju, pozostawiając płaczącą modelkę w holu. Jak wynika z pozwu, Jeanne po dotarciu do domu opowiedziała o zdarzeniu swojej siostrze. 

Kobieta zdecydowała się pozwać gwiazdora, bo - jak twierdzi - od czasu rzekomej napaści „odczuwała i nadal będzie odczuwać wielki ból psychiczny i fizyczny”. W pozwie dodała, że z powodu swoich dolegliwości była hospitalizowana i leczona. Nadal potrzebuje leków, by poradzić sobie z traumą. Dlatego domaga się od Tylera „kwoty, która w pełni i sprawiedliwie zrekompensuje” jej „obrażenia i szkody”. Domaga się również procesu z udziałem ławy przysięgłych. Choć wspomniane wydarzenia miały rozegrać się bardzo dawno temu, to proces może się odbyć, bo w stanie Nowy Jork niektóre przestępstwa na tle seksualnym się nie przedawniają. (PAP Life)

kgr/