Jak pisze gazeta, tuż po listopadowym spotkaniu prezydenta Joe Bidena i chińskiego przywódcy Xi Jinpinga w Woodside w Kalifornii, gdzie zawarte zostało porozumienia w sprawie zwalczania obrotu prekursorami fentanylu, działalność chińskich firm wysyłających substancje do karteli narkotykowych w Meksyku ustała. Jednak już kilka tygodni później obrót chemikaliami miał wrócić do normalnego poziomu. Stało się tak, bo choć według "WP" chińskie władze wysłały firmom ostrzeżenia przypominające im o przepisach, to robią niewiele by je egzekwować i ścigać winnych. Od listopada w związku z procederem aresztowano tylko jedną osobę.
Jak powiedział dziennikowi przedstawiciel firmy farmaceutycznej wysyłającej substancje potrzebne do wytwarzania syntetycznego narkotyku, zmiany polegały głównie na dodaniu pracowników takich firm do grupowego czatu, przypominającego o regulacjach. Przy czym władze miały zwracać uwagę na ryzyko retorsji amerykańskich organów ścigania, a nie krajowych.
W rezultacie wiele małych firm sprzedających prekursory fentanylu i reklamujących swoje produkty w internecie zmieniało jedynie nazwy preparatów lub etykiety określające zawartość paczek, np. opisując ją jako "mydło w proszku".
Ambasada Chin w Waszyngtonie twierdzi jednak, że władze zamknęły 14 platform i 1016 internetowych sklepów sprzedających prekursory.
Brak pożądanych rezultatów potwierdzają wewnętrzne statystyki amerykańskich władz. Według cytowanego przez "WP" przedstawiciela służb, choć ilość przechwytywanych w USA prekursorów drastycznie zmalała pod koniec ubiegłego roku, to jednak dostawy gotowego narkotyku są na rekordowym poziomie. Sugeruje to, że dostawcy zmienili jedynie sposób działania.
Chiny, które wcześniej były jednym z największych producentów fentanylu, obecnie są największym globalnym dostawcą składników do produkcji tego narkotyku, wytwarzanego głównie przez meksykańskie kartele.
Uzależnienie od fentanylu jest zdecydowanie najczęstszą przyczyną śmierci z powodu przedawkowania w USA i w 2023 roku doprowadziło do 75 tys. zgonów. Według badań środek ten dodawany jest do większości nielegalnych narkotyków sprzedawanych w Ameryce. Jest też znacznie silniejszy niż inne środki tego typu, co nie tylko zwiększa ryzyko przedawkowania, ale również ułatwia jego przemyt, bo jedna 400-gramowa paczka wystarcza na 200 tys. dawek. Oznacza to też, że prekursory fentanylu mogą być łatwo wysyłane przez małe firmy w zwykłych kopertach i paczkach.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
kh/