Po tym jak Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie wyborcze komitetu PiS z ubiegłorocznej kampanii, partia popadła w poważne tarapaty finansowe - przypomina "SE".
Gazeta w czwartek podała, że dzięki dobrowolnym wpłatom sympatyków i działaczy PiS udało się spłacić większość długu. "W tym tygodniu spłacimy kolejne 6 milionów złotych zadłużenia, zostaną tylko 3 miliony złotych z całej 35-milionowej puli kredytowej - powiedział dziennikowi Henryk Kowalczyk, skarbnik PiS.
Cytowany przez "SE" Kowalczyk twierdzi, że na tę kwotę złożyły się wpłaty od 60 tys. osób. Polityk zaznaczył, że wpłaty wciąż napływają, choć obecnie nieco się zmniejszyły, ze względu na powódź. "Cały czas to wpływy rzędu 100-150 tys. zł dziennie" - czytamy w "SE".
Skarbnik PiS przypominał, że potrzeby partii są wciąż ogromne, ponieważ zbliżają się wybory prezydenckie. Z kolei cytowany przez dziennink Dariusz Joński (KO) uważa, że to dopiero początek finansowych kłopotów PiS.
"Wpłaty faktycznie w dużej mierze pochodzą od polityków PiS, bo w ich przypadku to partyjny obowiązek" - czytamy w dzienninku. (PAP)
iżu/ jpn/ pp