Ponad 140 pasażerów i członków załogi samolotu Boeing 777-300ER Singapore Airlines, który podczas z lotu z Londynu do Singapuru znalazł się w strefie silnych turbulencji, dotarło do Singapuru w środę rano po awaryjnym lądowaniu w Bangkoku. Wśród pasażerów dominowali Australijczycy, Brytyjczycy i Singapurczycy.
— Reuters (@Reuters) May 21, 202
W wyniku incydentu 73-letni brytyjski pasażer zmarł na zawał serca. 71 rannych pasażerów, w tym sześcioro w stanie ciężkim, trafiło do szpitala.
"W imieniu Singapore Airlines chciałbym złożyć najgłębsze kondolencje rodzinie i bliskim zmarłego" - oświadczył dyrektor generalny Goh Choon Phong.
Linie lotnicze poinformowały, że samolot znalazł się w strefie ekstremalnych turbulencji, gdy przelatywał nad dorzeczem Irrawadi w Birmie. Pilot zgłosił nagły wypadek medyczny - samolot został skierowany do Bangkoku. Według amerykańskiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) wypadki lotnicze związane z turbulencjami są najczęstszym rodzajem niebezpiecznych zdarzeń z udziałem statków powietrznych.
Agencja Reuters zauważa, że Singapore Airlines są powszechnie uznawane za jedną z wiodących linii lotniczych na świecie i nie odnotowały w ostatnich latach żadnych poważnych zdarzeń. Incydent bada Singapurskie Biuro Śledcze ds. Bezpieczeństwa Transportu (TSIB) przy udziale amerykańskich ekspertów. (PAP)
kno/