WTA Finals. Krejcikova wygrała z Gauff, Świątek wyeliminowana 

2024-11-07 20:47 aktualizacja: 2024-11-07, 20:57
Czeszka Barbora Krejcikova. Fot. PAP/	Marcin Cholewiński
Czeszka Barbora Krejcikova. Fot. PAP/ Marcin Cholewiński
Czeszka Barbora Krejcikova pokonała Amerykankę Coco Gauff 7:5, 6:4 w ostatnim meczu Grupy Pomarańczowej turnieju tenisowego WTA Finals w Rijadzie i awansowała do półfinału kosztem broniącej tytułu sprzed roku Igi Świątek.

Rozstawiona z numerem drugim Polka, która wcześniej w czwartek wygrała z Rosjanką Darią Kasatkiną 6:1, 6:0, zakończyła zmagania grupowe z bilansem dwóch zwycięstw i porażki, podobnie jak Gauff i Krejcikova, ale miała najgorszy z nich bilans setów (4-3). Grupę wygrała Czeszka (5-2), przed Amerykanką (4-2).

Krejcikova w piątkowym półfinale o godz. 16 czasu polskiego spotka się z Chinką Qinwen Zheng, a później Gauff zmierzy się z najwyżej rozstawioną i pewną pierwszego miejsca w klasyfikacji WTA na koniec sezonu Białorusinką Aryną Sabalenką.

Świątek w Arabii Saudyjskiej wróciła na korty po dwumiesięcznej przerwie, w trakcie której zmieniła trenera - Belg Wim Fissette zastąpił Tomasza Wiktorowskiego, ale też straciła prowadzenie w rankingu światowym. Zaczęła zmagania od wygranej z Krejcikovą 4:6, 7:5, 6:2, ale we wtorek uległa Gauff 3:6, 2:6. To sprawiło, że miała niekorzystny bilans setów, co przed ostatnią kolejką spotkań w tej grupie oznaczało, że nie wszystko zależało od niej.

Pierwotnie w czwartek 23-letnia Polka miała zmierzyć się z Jessicą Pegulą, ale słabo prezentująca się w mastersie Amerykanka wycofała się z powodu kontuzji i jej miejsce zajęła rezerwowa Kasatkina. Mecz kompletnie bez historii - 6:1, 6:0 dla Świątek w ciągu 51 minut, co jest rekordem w historii WTA Finals.

Później raszynianka mogła już tylko trzymać kciuki za Gauff, bo jedynie trzecie zwycięstwo Amerykanki oznaczałoby awans Polki do półfinału i okazję do rzucenia wyzwania Sabalence.

Początek był wyrównany, ale mimo świetnej dyspozycji serwisowej - dziewięć asów w pierwszej partii - to Amerykanka pierwsza przegrała gema przy własnym podaniu. Krejcikova, która bilet do Rijadu zawdzięczała triumfowi w Wimbledonie, bo w czołowej ósemce sezonu, m.in. z powodu kłopotów zdrowotnych, jej nie było, wyszła na 5:3, serwowała na seta przy 5:4, ale 20-latka z Atlanty wyrównała na 5:5.

Po chwili jednak przegrała ponownie swojego gema serwisowego, a w kolejnym - mimo czterech breaków - nie wykorzystała szansy, a Czeszka przy pierwszym setbolu rozstrzygnęła losy tej odsłony.

W drugiej kluczowy okazał się dziewiąty gem. Czeszka przełamała wtedy podanie już gorzej serwisującej i sprawiającej wrażenie, że nie walczy "na śmierć i życie" Amerykanki, która wyraźnie przez cały pojedynek nie mogła złapać odpowiedniego rytmu.

W kolejnym gemie - najdłuższym w całym spotkaniu - Gauff miała cztery następne break pointy, ale to Krejcikova wykorzystała czwartą piłkę meczową i po godzinie i 44 minutach rywalizacji mogła wyrzucić do góry ręce w geście triumfu.

"Czech i mat" - humorystycznie podsumowała oficjalna witryna WTA używając szachowej terminologii.

Wyniki 3. kolejki Grupy Pomarańczowej:

Iga Świątek (Polska, 2) - Daria Kasatkina (Rosja) 6:1, 6:0

Barbora Krejcikova (Czechy, 8) - Coco Gauff (USA, 3) 7:5, 6:4

 

tabela:

M Z P sety

1. Barbora Krejcikova 3 2 1 5-2 - awans

2. Coco Gauff 3 2 1 4-2 - awans

3. Iga Świątek 3 2 1 4-3

4. Daria Kasatkina 1 0 1 0-2

5. Jessica Pegula 2 0 2 0-4

 

pary półfinałowe:

Krejcikova - Qinwen Zheng (Chiny)

Gauff - Aryna Sabalenka (Białoruś)

 

pp/ cegl/gn/