Prawo i Sprawiedliwość w sobotę w południe organizuje konwencję pod hasłem "Wolni Polacy wobec zmian traktatowych Unii Europejskiej”. "To wydarzenie będzie elementem naszej kampanii do wyborów europejskich. To będzie konferencja, która ma jednocześnie charakter konwencji politycznej" - powiedział PAP poseł PiS, b. minister kultury Piotr Gliński, który jest współorganizatorem wydarzenia.
Polityk wskazał, że głównym tematem będą możliwe zmiany traktatowe w UE i stanowisko PiS wobec "zagrożeń" wynikających z proponowanych zmian. "Jesteśmy zwolennikami UE, jako unii niepodległych, suwerennych państw, tak jak ona została stworzona i jak realizuje potrzeby narodów europejskich poprzez wymianę gospodarczą, kulturalną, polityczną, osób, wolność w tym obszarze; natomiast z zachowaniem suwerenności wspólnot politycznych i kulturowych" - powiedział Gliński.
"Mamy wizję Europy jako związku bardzo dobrze ze sobą blisko współpracujących suwerennych wspólnot, na zasadach partnerskich. Bardzo nas niepokoi ta nierównowaga, załamanie proporcji równościowych. Dominacja jednego czy dwóch państw w Europie, to nie jest dobra recepta dla Europy. Bo siłą rzeczy racja stanu innych wspólnot narodowych nie jest wtedy realizowana" - dodał.
"Nie ma propozycji zmian w (unijnych) traktatach" - oświadczył szef MSZ Radosław Sikorski w piątek wieczorem pytany w Polsat News o konwencję PiS. Zaznaczył, że rząd "jest sceptyczny co do potrzeby zmiany traktatów". "Jakieś kraje mogą to zaproponować. My powinniśmy o tym myśleć, dlatego że (prezydent Lech Kaczyński w traktacie lizbońskim oddał za dużo. Zgodził się na rezygnację z systemu nicejskiego, który dla Polski był lepszy, niż ta podwójna większość. Pytanie, czy da się to jakoś odwojować" – powiedział Sikorski. Ocenił też, że prezes PiS, Jarosław Kaczyński "jest ostatnią osobą, która powinna tu kogoś oskarżać".
"Ja uważam, że w pewnych dziedzinach jednomyślność powinna obowiązywać na wieki wieków. A na przykład w sprawach sankcji przekonaliśmy się, że to nie wzmacnia naszej sprawczości, tylko nam utrudnia zadanie nałożenia sankcji na agresora. Więc pytanie jest właśnie, żeby przedyskutować, czy są takie dziedziny, gdzie można by coś innego wymyślić" - powiedział Sikorski. Zaznaczył, że obecne rozwiązania pozwalają np. premierowi Węgier Viktorowi Orbanowi blokować unijne sankcje na Rosję. "To co, koledzy z PiS chcą, by na wieki wieków mógł blokować te sankcje?" - pytał Sikorski.
Jak poinformował Gliński, w trakcie sobotniej konwencji zaplanowano 10 paneli, które będą się odbywały po pięć, w dwóch turach. "Chodzi o to, żeby wydarzenie nie było za długie. Całość ma trwać ok. cztery godziny, co i tak jak na konwencje jest dość dużo" - przyznał polityk. "Będą też podstawowe wystąpienia polityczne, w oparciu o tę analizę i komunikację merytoryczną na panelach" - dodał.
Dodał, że w panelach udział wezmą liderzy ugrupowania, europarlamentarzyści oraz eksperci. "Będzie bardzo wiele zaproszonych organizacji pozarządowych, ruchów społecznych, przedstawicieli różnych środowisk, którzy będą prezentowali swoje autorskie poglądy na tych panelach" - zapowiedział.
Dodał, że podczas paneli będą poruszane główne, wiodące tematy dotyczące UE. "Będą kwestie Zielonego ładu, zmian ustrojowych, utraty suwerenności, rolnictwa, energetyki, bezpieczeństwa. Będą też polityki miejskie, będzie dyskusja na temat podstaw ideologicznych tych wszystkich zmian, będą kwestie tożsamościowo-wielokulturowo-emigracyjne" - wyliczał.
"To będzie otwarta dyskusja na bardzo poważne tematy. To będzie wstęp do pracy czysto politycznej, która ma być w kampanii" - mówił.
Gliński zaznaczył, że w trakcie wydarzenia przewidziano ponadto wystąpienie programowe prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Polityk pytany, czy z dyskusji na panelach wykuje się program na wybory europejskie odpowiedział: "Tak to powinno być, bo znamy obszar tematyczny paneli i znamy nasz stosunek do tego". "A ponieważ to pierwsze duże wydarzenie związane z kampanią, więc tak byśmy chcieli, żeby można było sformułować pewne tezy programowe" - dodał.
Gliński ocenił, że kampania do PE będzie zdominowana kwestiami dotyczącymi przyszłości Europy. "Stawką jest, czy chcemy, żeby ten projekt był racjonalny i odpowiadający polskim interesom, czy to ma być narzucone coś z zewnątrz, co będzie sztuczne i będzie pasowało nam jak siodło do krowy" - powiedział.
Tegoroczne wybory do PE odbędą się w różnych państwach UE 6-9 czerwca. Polacy 9 czerwca będą wybierać 53 posłów do Parlamentu Europejskiego. (PAP)
Autor: Rafał Białkowski
gn/