Malediwy słyną z rajskich plaż i luksusowych kurortów, ale są przy tym strategicznie położone w centrum Oceanu Indyjskiego, w pobliżu ważnych szlaków transportu morskiego. Kraj tradycyjnie znajdował się w sferze wpływów Indii, co pozwalało Delhi na monitorowanie dużego obszaru oceanu.
Chiny, które w ostatnich latach rozwijają i modernizują swoją marynarkę wojenną, starają się uzyskać dostęp do strategicznego archipelagu i chronić przebiegające w pobliżu szlaki importu surowców z krajów Zatoki Perskiej – ocenia stacja BBC.
W kampanii wyborczej Muizzu opowiadał się za ograniczeniem współpracy z Indiami w sferze bezpieczeństwa. Jako przywódca opozycji domagał się opuszczenia kraju przez około 75 indyjskich żołnierzy, którzy stacjonują tam i obsługują przekazany przez Indie sprzęt: dwa helikoptery i samolot.
Muizzu zapowiadał również uwolnienie byłego prezydenta Abdulli Yameena, który rządził krajem w latach 2013-2018, a obecnie odbywa wyrok 11 lat więzienia za korupcję. Yameen zapoczątkował zwrot w kierunku Chin, od których zaciągał pożyczki na budowę infrastruktury. Przyłączył też Malediwy do lansowanej przez Pekin logistycznej Inicjatywy Pasa i Szlaku.
Ustępujący prezydent Solih uznał swoją porażkę i pogratulował zwycięstwa Muizzu, który według oficjalnych wyników w przeprowadzonej w sobotę drugiej turze wyborów uzyskał 54 proc. głosów. Muizzu zostanie zaprzysiężony 17 listopada.(PAP)
sma/