Wybory prezydenckie w Rumunii. Wynik I tury zostanie unieważniony?

2024-11-29 11:58 aktualizacja: 2024-11-29, 15:28
Reprezentant skrajnej prawicy, startujący jako kandydat niezależny Calin Georgescu, wygrał wybory w I turze, fot. PAP/EPA/ROBERT GHEMENT
Reprezentant skrajnej prawicy, startujący jako kandydat niezależny Calin Georgescu, wygrał wybory w I turze, fot. PAP/EPA/ROBERT GHEMENT
Jeśli rumuński Sąd Konstytucyjny (CCR) unieważni pierwszą turę wyborów prezydenckich, może ona zostać powtórzona 15 grudnia – powiedział w piątek szef Stałego Urzędu Wyborczego Toni Grebla. Po czwartkowej decyzji CCR trwa ponowne liczenie głosów z tego głosowania.

W takim scenariuszu druga tura wyborów odbyłaby się 29 grudnia - powiedział szef Stałego Urzędu Wyborczego w wywiadzie dla rumuńskiego radia.

W pierwszej turze wyborów prezydenckich w Rumunii, która odbyła się 24 listopada, zwyciężył reprezentant skrajnej prawicy, startujący jako kandydat niezależny Calin Georgescu. Na drugim miejscu znalazła się Elena Lasconi, przywódczyni centroprawicowej partii Związek Ocalenia Rumunii (USR).

Ku powszechnemu zaskoczeniu i wbrew sondażom z wyścigu o prezydenturę wypadł premier Marcel Ciolacu, były już (zrezygnował po porażce wyborczej) szef Partii Socjaldemokratycznej (PSD). Według dotychczasowego kalendarza wyborczego druga tura wyborów powinna się odbyć 8 grudnia.

W czwartek Sąd Konstytucyjny rozpoczął rozpatrywanie skargi kandydata radykalnej prawicy Cristiana Terhesa (zdobył ok. 1 proc. głosów), który zgłosił zastrzeżenia do podliczenia głosów oddanych na Elenę Lasconi w niektórych lokalach wyborczych, a jej partii zarzucił, że prowadziła agitację w czasie, gdy było to zakazane. Sąd zarządził, że Centralne Biuro Wyborcze (BEC) ma ponownie przeliczyć wszystkie głosy oddane w pierwszej turze. Jednocześnie oddalił skargę złożoną przez innego kandydata Sebastiana Constantina Popescu.

Decyzja SK została skrytykowana przez wielu polityków, w tym zwycięzców pierwszej tury. Według komentatorów jej ewentualne konsekwencje, a więc unieważnienie pierwszej tury lub zamiana kandydatów na miejscach drugim i trzecim, zadziałałyby na korzyść Ciolacu.

Eksperci mówią o podważaniu demokracji. Zwracają uwagę, że ponowne liczenie głosów nie jest przejrzyste (nie dopuszczono do niego obserwatorów), a także że kolejne turbulencje na scenie politycznej mogą doprowadzić do wzmocnienia antysystemowych nacjonalistów lub wywołać masowe protesty w kraju.

 

Justyna Prus (PAP)

just/ akl/ sma/