Ceban zdobył – według danych Centralnej Komisji Wyborczej - 50,62 proc. głosów, Carpa poparło 28,22 proc. głosujących. W Kiszyniowie podliczono już głosy z wszystkich komisji.
Dotychczasowy mer stolicy uważany był za zdecydowanego faworyta wyborów. Proeuropejskie siły w Mołdawii oraz eksperci uważają, że ten polityk, w przeszłości należący do partii socjalistycznej, a obecnie stojący na czele własnej partii MAN (Ruch Alternatywy Narodowej), pomimo zmiany szyldu i deklarowanej proeuropejskości w istocie sprzyja Rosji.
W radzie miejskiej Kiszyniowa po 20 mandatów będą mieć PAS (32,8 proc. poparcia) i MAN (33,1 proc.). Na trzecim miejscu są socjaliści (6 mandatów).
W całej Mołdawii wciąż trwa liczenie głosów po wyborach samorządowych, w których w kraju wybierano blisko 900 merów i ponad 11 tys. radnych.
Według mołdawskich proeuropejskich władz w wybory na bezprecedensową skalę ingerowała Rosja oraz sprzyjające jej siły, w tym zbiegli oligarchowie Ilan Sor i Vlad Plahotniuc. Moskwa miała przeznaczyć miliony euro na 'destabilizację Mołdawii", w tym na nielegalne finansowanie sprzyjających sobie sił politycznych i przekupywanie wyborców.
W piątek rządowa Komisja ds. Sytuacji Nadzwyczajnych podjęła decyzję o skreśleniu z list wyborczych kandydatów partii Szansa, kontrolowanej przez Ilana Sora.
sma/