Z dna Niegocina wydobyto zatopiony w lipcu jacht. Na miejscu sądowy biegły

2024-08-22 16:09 aktualizacja: 2024-08-22, 16:40
Nurkowie na jeziorze (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Lech Muszyński
Nurkowie na jeziorze (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Lech Muszyński
Nurkowie straży pożarnej z Giżycka wydobyli z dna jeziora Niegocin zatopiony podczas lipcowego szkwału jacht. Operacji jego wydobycia przyglądał się biegły sądowy - poinformowała PAP policja.

"Operacja wydobywania jachtu nie była łatwa ze względu na duży wiatr" - powiedziała PAP oficer prasowa policji w Giżycku Iwona Chruścińska. Dodała, że z tego powodu, gdy maszt zatopionej łodzi wystawał już ponad taflę jeziora, łódka została przeholowana za Wyspę Miłości i dopiero tam w całości podniesiona na powierzchnię.

Łódź podniesiono z dna przy pomocy specjalistycznych poduszek powietrznych, które umocowali nurkowie.

"Jacht został na linie odholowany do portu Ekomarina w Giżycku" - powiedziała PAP Chruścińska i dodała, że wszystkim działaniom przyglądał się i dokumentował je biegły sądowy, który został powołany w tej sprawie do wydania opinii.

Jacht, który strażacy wydobyli w czwartek z dna jeziora Niegocin w pobliżu Wyspy Miłości, zatonął pod koniec lipca, gdy przez mazurskie jeziora przeszedł gwałtowny szkwał. Na łodzi tej żeglował mężczyzna, który utonął. Towarzyszącą mu kobietę uratowali ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Prokuratura w Giżycku będzie ustalała przyczyny tragedii, ale by nie budziły one wątpliwości potrzebny był jacht, na którym żeglowała para.

Na dnie Niegocina, w zupełnie innej części jeziora, jest zatopiony jeszcze jeden jacht, nim żeglowało małżeństwo - oboje utonęli. Łódź tę namierzył ratownik MOPR i przewodnik wędkarski Damian Doda, który o lokalizacji łodzi powiadomił policję. "Plany są takie, by ten jacht wydobywać we wtorek, ale to jest uzależnione od biegłego i jego obowiązków" - zastrzegła Chruścińska.

W niedzielę 28 lipca przez mazurskie jeziora przeszedł gwałtowny wiatr o sile do 12 stopni w skali Beauforta. Na jeziorze Niegocin wywróciła się wówczas łódź, z której ratownikom MOPR udało się uratować kobietę, ale jej partner zmarł. Łódź, na której płynęły ofiary wypadku, zatonęła - ten jacht, jako pierwszy został odnaleziony w okolicach Wyspy Miłości.

Dzień po nawałnicy na wschodnim brzegu jeziora odnaleziono ciało kobiety, a kolejnego dnia – mężczyzny. Okazało się, że żeglowali na innej łodzi, która też zatonęła - to tę łódź odnalazł Damian Doda.

Jezioro Niegocin jest trzecim pod względem wielkości po Śniardwach i kompleksie Mamr. Ma 2,6 tys. ha. Jego dno nie jest równe – na środku jest duża mielizna, a największa, sięgająca 40 metrów głębina znajduje się w pobliżu giżyckiego portu. Średnia głębokość Niegocina to ok. 10 metrów.

grg/

TEMATY: