"Zabiłbym wszystkich Polaków" - miał krzyczeć do pracowników Hans G. Rusza proces odwoławczy

2023-10-25 15:42 aktualizacja: 2023-10-25, 21:57
Prokurator Magdalena Urbanowicz (L), sędzia Sebastian Brzozowski (C) oraz obrońca oskarżonego mec. Piotr Malach (P) podczas rozprawy w procesie Hansa G. w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku, Fot. PAP/Andrzej Jackowski
Prokurator Magdalena Urbanowicz (L), sędzia Sebastian Brzozowski (C) oraz obrońca oskarżonego mec. Piotr Malach (P) podczas rozprawy w procesie Hansa G. w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku, Fot. PAP/Andrzej Jackowski
W Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku rozpoczął się w środę proces odwoławczy w sprawie Hansa G., uniewinnionego od zarzutów kierowania gróźb karalnych wobec byłych pracownic swojej firmy, w tym żony posła PiS Natalii Nitek-Płażyńskiej.

W maju ub.r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uniewinnił Hansa G. od zarzutów kierowania gróźb karalnych wobec dwóch byłych już pracownic swojej firmy (w tym Natalii Nitek-Płażyńskiej) i zarzutu kierowania gróźb wobec Natalii Nitek-Płażyńskiej. Apelację od wyroku wywiodła prokuratura.

Hansa G., którego nie było na sali rozpraw reprezentował jego obrońca adw. Piotr Malach.

Prokurator Magdalena Urbanowicz z Prokuratury Rejonowej Gdańsk Śródmieście podkreśliła w trakcie rozprawy, że nie można zgodzić się z ustaleniami Sądu Okręgowego w Gdańsku, jakoby zachowania, wypowiadane słowa i gesty Hansa G. nie stanowiły groźby bezprawnej.

"Należy mieć na uwadze, że naganne, negatywne zachowania oskarżonego, wypowiadane przez niego słowa i gesty często były wypowiadane w ściśle określonym gronie, w tym pokrzywdzonych (…). O tym, że obie pokrzywdzone obawiały się spełnienia gróźb ze strony oskarżonego, również w toku postępowania sądowego wielokrotnie dawały temu wyraz" – mówiła.

"Chciałabym także podkreślić, iż dla bytu komentowanego przestępstwa nie jest wymagane, tak, jak chce to widzieć Sąd Okręgowy, aby sprawca miał rzeczywiście zamiar zrealizować swoją groźbę. Wystarczy odczucie pokrzywdzonego w tej materii, a także potencjalna możliwość wypełnienia swojej groźby" – dodała prokurator.

Obrońca Hansa G., adw. Piotr Malach wnosi o oddalenie apelacji.

"Apelacja tak samo jak całe postępowanie jest całkowicie bezprzedmiotowe, ponieważ ta sprawa została już rozstrzygnięta wcześniej wyrokiem Sądu Okręgowego w Gdańsku, na mocy którego mój klient został uniewinniony od tych czynów, które zdaniem prokuratury nosiły znamiona gróźb karalnych" – stwierdził.

"Tych czynów nie było. Sąd już kiedyś to potwierdził. W tej sprawie sąd ponownie został o to poproszony i ponownie klienta uniewinnił. Liczę, że Sąd Apelacyjny w Gdańsku ten wyrok utrzyma w mocy" – podkreślił.

Ogłoszenie wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku zaplanowano na 7 listopada br.

W marcu 2016 r. Telewizja Republika wyemitowała program, w którym pracownica firmy Pos System z Kosakowa na Pomorzu Natalia Nitek-Płażyńska zaprezentowała nagrania ilustrujące znieważanie jej na tle m.in. narodowościowym przez pracodawcę Hansa G. Niemiecki przedsiębiorca mówi m.in.

"nienawidzę Polaków. Nie to, że ich nie lubię, nienawidzę ich. Oni wszyscy są cwelami i idiotami. Lepiej jest w Afryce. Jesteście gównem".

I dalej: "Tak, jestem! Jestem hitlerowcem! To wina tego kraju, że taki jestem" - miał mówić biznesmen. "Zabiłbym wszystkich Polaków. Nie miałbym z tym problemu" - słychać też na nagraniu.

W sierpniu br. Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał wyrok w sprawie cywilnej Natalia Nitek-Płażyńska kontra Hans G. Po częściowo uwzględnionej kasacji sędziowie orzekli, że Niemiec ma przeprosić byłą pracowniczkę w siedzibie firmy, a zadośćuczynienie na rzecz Muzeum Piaśnickiego w Wejherowie wyniesie 50 tys. zł. Nitek-Płażyńska nie musi przepraszać Hansa G.(PAP)

autor: Dariusz Sokolnik

kw/