Zabójca 3-letniego Nikodema z Włocławka uniknie dożywocia. Zapadł ostateczny wyrok

2024-03-21 15:23 aktualizacja: 2024-03-21, 19:18
Łańcuch sędziowski. Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/Adam Warżawa
Łańcuch sędziowski. Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/Adam Warżawa
Kara 25 lat więzienia dla Pawła K. skazanego za zabójstwo w 2019 r. 3-letniego Nikodema z Włocławka jest już ostateczna. W czwartek Sąd Najwyższy oddalił kasację poprzedniego prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, który domagał się dla sprawcy dożywocia.

"Skoro sąd apelacyjny w tej sprawie ustalił zamiar ewentualny zabójstwa, to przełożyło się to też na prognozę kryminologiczną wobec sprawcy oraz na wymiar wymierzonej kary" - mówił w uzasadnieniu rozstrzygnięcia SN sędzia Dariusz Świecki.

Uzasadnienie wyroku

Sędzia SN wskazał, że prokurator generalny w tej sprawie nie wniósł zaś kasacji w zwykłym trybie zarzucając błędną ocenę co do zamiaru sprawcy, tylko kasację dotyczącą "niewspółmierności kary". "SN zaś teraz oceniając wymiar kary ocenia go też przez pryzmat tego przyjętego zamiaru" - powiedział sędzia Świecki.

Kasacja dotyczyła bulwersującej sprawy śmierci dziecka, do której doszło 30 lipca 2019 r. Lekarz wezwany do mieszkania przy ul. Chopina we Włocławku stwierdził zgon 3-letniego Nikodema. Po przeprowadzonej sekcji zwłok zarzuty postawiono wówczas 28-letniej matce chłopca Agnieszce S. i jej o cztery lata młodszemu konkubentowi Pawłowi K.

Dziecko było ofiarą przemocy

Przeprowadzona sekcja zwłok oraz zgromadzony materiał dowodowy wykazały, że wobec dziecka stosowana była okrutna przemoc. "Chłopiec był bity po głowie i całym ciele, w tym różnymi przedmiotami, rzucano nim, szarpano, stosowano wobec niego wyrafinowane kary – zmuszano do wielogodzinnego stania w miejscu z rozstawionymi nogami lub z podniesionymi do góry rękami obciążanymi dodatkowo ciężkimi przedmiotami. Chłopca polewano także wodą oraz unieruchamiano oklejając taśmą przylepną" - ustaliła prokuratura, a w opisie czynu znalazły się jeszcze bardziej drastyczne okoliczności.

Na skutek tych działań dziecko doznało ciężkich obrażeń ciała. Według ustaleń w tej sprawie nieprzytomnego chłopca Paweł K. umieścił w wannie wypełnionej wodą i doprowadził do jego utonięcia.

Początkowo mężczyźnie zarzucono znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem, które doprowadziło do powstania ciężkich obrażeń ciała oraz spowodowanie śmierci dziecka. Matce dziecka zarzucono pomocnictwo do dokonania zarzuconego Pawłowi K. czynu.

W 2021 r. Sąd Okręgowy we Włocławku skazał Pawła K. na 20 lat pozbawienia wolności, natomiast Agnieszkę S. na 13 lat pozbawienia wolności.

Apelację od tamtego wyroku wniosła prokuratura wskazując, że w sprawie doszło do zabójstwa. W związku z tym wnioskowała o kary dożywocia dla mężczyzny i 25 lat więzienia dla kobiety.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku w listopadzie 2022 r. w części uwzględnił apelację prokuratury i podwyższył kary. Paweł K. usłyszał wtedy wyrok 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo z zamiarem ewentualnym, znęcanie się psychiczne i fizyczne połączone ze szczególnym udręczeniem oraz za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Uznano, że o warunkowe zwolnienie będzie mógł się ubiegać po 20 latach. Także matce chłopca zaostrzono wtedy wyrok - za pomocnictwo do tych czynów sąd wymierzył jej również 25 lat pozbawienia wolności.

Wniosek o kasację wyroku

Ziobro nie zgodził się z wyrokiem w odniesieniu kary dla Pawła K. i w kasacji domagał się dożywocia dla mężczyzny. "Nie sposób pojąć, jakim motywem kieruje się sprawca, który katuje i zabija bezbronne 3-letnie dziecko. W przypadku Pawła K. jego wyjątkowy sadyzm wobec chłopca, dla którego de facto stał się opiekunem, będąc w relacji z jego matką, sprawia, że stopień zawinienia oskarżonego należy ocenić jako skrajnie wysoki" - uzasadniano kasację.

Jak jednak przypomniał SN w tej sprawie sądy ustaliły dwie fazy czynu, za którego skazano K. Pierwszym był okres "wzrastającej brutalności i znęcania się nad dzieckiem", po którym nastąpiła przerwa, gdyż "stan zdrowia dziecka budzi przerażenie skazanego i następuje próba jego ratowania". W ramach tej nieudolnej próby ratowania doszło do kąpieli dziecka, która - według sądów - nastąpiła już po ustaniu znęcania. To wszystko wpłynęło na kwestię ustalenia zamiaru i przyjęcie zamiaru ewentualnego. Tych kwestii nie dotyczyła kasacja.

"Kara musi być nie tylko zemstą, nie tylko odpłatą, ale demokratyczny proces karny musi uwzględniać realizację tych celów kary, które zapisane są w ustawie" - zaznaczył sędzia Świecki.

W sierpniu zeszłego roku SN oddalił już kasację wniesioną w tej sprawie przez obronę matki chłopca - również tamta kara pozostała więc ostateczna. (PAP)

Autor: Marcin Jabłoński

kgr/