Aktywistka została trafiona w głowę, zmarła niedługo po przewiezieniu jej do szpitala w Nablusie - poinformowała AP, powołując się na lekarzy. Kobieta uczestniczyła w proteście w miejscowości Bejt na południe od Nablusu.
Izraelska armia przekazała, że podczas zgromadzenia żołnierze otworzyli ogień do "głównego prowodyra", który "stwarzał zagrożenie", rzucając kamieniami. Jak dodano wszczęto dochodzenie w sprawie wydarzenia.
Wiemy o "tragicznej śmierci amerykańskiej obywatelki" na Zachodnim Brzegu, przekazujemy kondolencje rodzinie zmarłej i pilnie zbieramy informacje dotyczące okoliczności jej śmierci - powiedział w piątek rzecznik amerykańskiego Departamentu Sanu Matthew Miller.
"Potępiamy to morderstwo popełnione przez rząd premiera Benjamina Netanjahu, (...) Izrael stara się zastraszyć wszystkich, którzy pomagają Palestyńczykom i pokojowo walczą przeciwko ludobójstwu" - napisano w komunikacie tureckiego MSZ, w którym oskarżono również Izrael o popełnianie zbrodni przeciwko ludzkości.
Prezydent USA Joe Biden powinien wiedzieć, że pociski, które wysyła do Izraela, zabijają również jego własnych obywateli; trzeba zakończyć zbrodniczą wojnę Izraela przeciwko narodowi palestyńskiemu - powiedział szef regionalnej administracji Autonomii Palestyńskiej w Nablusie Mahmud Alul.
Zarówno Miller, jak i palestyńscy doktorzy ze szpitala w Nablusie podali imię i nazwisko zmarłej, ale wspierająca Palestyńczyków organizacja Ruch Solidarności Międzynarodowej, w której działała kobieta, przekazała, że rodzina nie życzy sobie ujawniania danych aktywistki.
Cotygodniowe protesty w Bejt odbywają się od 2021 r., gdy powstało tam nielegalne żydowskie osiedle, niedawno zalegalizowane przez izraelski rząd - przypomniał dziennik "Haarec". Jak dodał, podczas tych zgromadzeń zabito siedem osób.
Na okupowanym przez Izrael od 1967 r. Zachodnim Brzegu mieszka ponad 2,8 mln Palestyńczyków i blisko 500 tys. żydowskich osadników. Według prawa międzynarodowego osiedla są nielegalne, niektóre placówki działają również bez zgody izraelskiego rządu. Obecny rząd Izraela sprzyja ekspansji osadnictwa, na które nie zgadzają się Palestyńczycy, uważając je za próbę faktycznej aneksji i przeszkodę w budowie swojego przyszłego niepodległego państwa.
Z Jerozolimy Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ kar/