Florian Krammer z Icahn School of Medicine w Mount Sinai i jego współpracownicy pobrali próbki krwi od 85 Amerykanów, którzy byli zakażeni wirusem SARS-CoV-2 lub otrzymali dwie lub trzy dawki jednej ze szczepionek opartych na mRNA przeciwko COVOD-19. Następnie porównali je z 15 próbkami krwi, pobranymi dwa lata przed pandemią.
Wszystkie próbki zostały przebadane pod kątem występowania przeciwciał przeciwko 21 różnych koronawirusom. Były wśród nich też te odpowiedzialne za wywołanie epidemii SARS-1 i MERS oraz warianty odpowiedzialne za wywołanie zwykłego przeziębienia.
W próbkach krwi pobranych przed pandemią COVID-19 nie znaleziono przeciwciał przeciw koronawirusom, choć niektóre z nich zawierały przeciwciała, które łatwo wiązały się z dwoma koronawirusami wywołującymi przeziębienie (OC43 i HKU1). Znaleziono też przeciwciała wiążące się z wirusem powodującym choroby u krów.
"Próbki pobrane podczas pandemii zawierały jednak przeciwciała, które wiązały się z większością z 21 wirusów. Sugeruje to istnienie poziomu odporności, który choć prawdopodobnie nie zapobiegnie infekcji, to chroni przed ciężką chorobą i śmiercią" – napisali naukowcy.
Jednocześnie ludzie mogą również mieć pewną ochronę przed koronawirusami dzięki limfocytom T.
"Odkrycia nie oznaczają, że władze odpowiedzialne za opiekę zdrowotną mogą zaprzestać przygotowań na kolejną pandemię – na przykład tę spowodowaną mutowaniem wirusów wywołujących SARS lub MERS. Nowy koronawirus może nadal powodować wiele zgonów. Pandemię może wywołać także zupełnie inny wirus, np. ptasiej grypy" – powiedział Florian Krammer.
Naukowcy mają nadzieję, że wyniki ich badań pomogą w opracowaniu szczepionek zapewniających silną ochronę przed całą rodziną koronawirusów.
Wyniki badania zostały opublikowane na platformie MedRxiv, która udostępnia treść artykułów naukowych o zdrowiu jeszcze przed recenzją. (PAP)
Autorka: Urszula Kaczorowska
mmi/