Zandberg: Polska potrzebuje planu polityki przemysłowej
Ważnym zadaniem przyszłego prezydenta, przyszłych rządów będzie walka o zmiany traktatowe, aby ułatwić możliwość finansowania inwestycji publicznych – powiedział w Mielcu (Podkarpackie) kandydat na prezydenta partii Razem Adrian Zandberg.

Zandberg podczas konferencji prasowej na placu Armii Krajowej w Mielcu ocenił, że w najbliższym czasie „szerokim strumieniem” będą szły „wielkie, publiczne europejskie inwestycje”, ponieważ Europa „w większym stopniu niż dotąd musi stanąć na własnych nogach”, nie tylko w obronie, ale także przemysłowo. Według niego, Polska stoi więc obecnie przed „bardzo ważnym wyzwaniem”, żeby te inwestycje trafiły także do Polski, w tym do woj. podkarpackiego.
Zauważył, że pewne historyczne zaszłości dotyczące utrudnień z inwestycjami publicznymi w UE „trzeba będzie pożegnać”. Wskazał na rozwiązania z czasów traktatu z Maastricht, które – jak mówił – bardzo mocno utrudniały używanie kredytu do tego, żeby prowadzić inwestycje publiczne, i które teraz się zdezaktualizowały. „Ważnym zadaniem przyszłego prezydenta, przyszłych rządów będzie walka o zmiany traktatowe, o to, żeby ułatwić możliwość finansowania inwestycji publicznych z kredytu” – podkreślił Zandberg.
Dodał, że nie chodzi tylko o inwestycje ściśle obronne, ale także rozwojowe, w badania, w naukę, „w obiecujące, kluczowe dziedziny gospodarki, w których możemy zdobyć przewagi konkurencyjne”. „Ale jest jeden warunek: potrzebujemy tu skoncentrowanych i w dużym stopniu publicznych inwestycji” - zaznaczył polityk.
Jego zdaniem absurdem jest, że 38 milionowy kraj, jakim jest Polska, który ma za sobą dwie dekady stabilnego rozwoju, nie umie dzisiaj zaspokoić swoich własnych potrzeb produkcyjnych w tym np. produkcji nitrocelulozy potrzebnej do wytwarzania prochów wielobazowych i „abyśmy byli samowystarczalni, jeżeli chodzi o amunicję”.
Jednocześnie Zandberg zauważył, że optymizmem napawa Dolina Lotnicza, w której przez ostatnie 20 lat wiele udało się osiągnąć. „Widać, że jeżeli uda się zaangażować tu duże europejskie środki, to przed regionem jest naprawdę bardzo optymistyczna przyszłość” – ocenił. „Warunek jest jeden: te środki muszą trafić tutaj” – dodał.
„Nie może być tak, że przygniatająca część środków europejskich zostanie zagospodarowana przez gospodarkę niemiecką, gospodarki naszych zachodnioeuropejskich partnerów. Musimy zawalczyć o bardziej sprawiedliwy model tych wspólnych europejskich inwestycji” – podkreślił kandydat na prezydenta. I to będzie – jego zdaniem - jednym z głównych zadań i prezydenta i rządu w ciągu najbliższych miesięcy, roku, dwóch lat.
Zandberg podkreślił, że Polska potrzebuje planu polityki przemysłowej, ponieważ w polskiej gospodarce przez ostatnią dekadę wiele działo się w sposób spontaniczny, nieskoordynowany i przez to czasem traciliśmy szanse, które wykorzystywali inni.
„Ale jest jasne, że jeżeli chcemy mieć w perspektywie 10, 15 lat idący do przodu przemysł, to musimy zadbać o podstawy, musimy zadbać o to, żeby zbudować w Polsce osiem bloków jądrowych, nową stabilną bazę dla polskiej gospodarki, która zastąpi węgiel, tam, gdzie elektrownie węglowe po prostu się wyczerpują. Musimy zadbać o dużo większe, niż dzisiaj wydatki na naukę, badania i rozwój” – wymieniał kandydat na prezydenta.
Jego zdaniem obecnie wydajemy „mniej więcej trzykrotnie za mało”, żeby móc konkurować z innymi, krajami, do których „uciekają polskie talenty”, polscy naukowcy, inżynierowie. Jak ocenił, to nie tylko kwestia płac, ale także kwestia środków na badania rozwojowe oraz infrastruktury badawczej.
Podkreślił też, że nie można powtórzyć „smutnej historii” „z pierwszej fazy” prywatyzacji przemysłu lotniczego w Mielcu.
Zwracając się do pozostałych kandydatów na prezydenta zachęcał do wspólnych rozmów na temat tego, „gdzie widzimy priorytety jeżeli chodzi o rozwój polskiej gospodarki w perspektywie 5, 10, 15 lat, gdzie widzimy podstawowe wyzwania, w co powinniśmy inwestować”, żeby polski rozwój się nie zatrzymał.
Ocenił, „że w tej przyszłej, wielkiej przemysłowej historii” istotną rolę do odegrania ma zarówno przemysł lotniczy jak i „ciągle jeszcze raczkujący, ale bardzo obiecujący” przemysł kosmiczny. „To są jedne z tych kluczowych dziedzin, w które powinniśmy kierować środki badawczo-rozwojowe i bezpośrednio inwestycyjne”- dodał.
W sobotni wieczór Zandberg spotka się jeszcze z mieszkańcami w Rzeszowie. (PAP)
api/ par/ ał/