Oprócz kary pozbawienia wolności sąd orzekł grzywnę, nawiązkę i częściowe pokrycie kosztów procesu.
Sędzia Paweł Suski w ustnych motywach wyroku wskazał, że data popełnienia czynu nie była przypadkowa (zbliżające się święta wielkanocne i rocznica śmierci Jana Pawła II), a forma, jeśli miała nieść jakąś treść, była to treść znieważająca.
Obrońca oskarżonego, mecenas Piotr Paduszyński w rozmowie z PAP stwierdził, że nie zgadza się z wyrokiem i z uzasadnieniem orzeczenia.
"Nie zgadzam się, że mój klient znieważył pomnik, bo nie wykazał pogardy, którą w tym czynie dostrzegł sąd" - powiedział PAP Piotr Paduszyński, zapowiadając złożenie apelacji od wyroku.
Do pomalowania pomnika Jana Pawła II doszło w nocy z 1 na 2 kwietnia 2023 r. Ręce figury papieża przed Bazyliką Archikatedralną w Łodzi sprawca pomalował czerwoną farbą, a twarz Jana Pawła II zamazał na żółto. Na granitowym cokole pojawił się napis "Maxima culpa". To nawiązanie do tytułu książki Ekke Overbeeka "Maxima culpa – Jan Paweł II wiedział". Pomnik został oczyszczony tego samego dnia.
Zatrzymany miesiąc później podejrzany usłyszał zarzuty dotyczące znieważenia pomnika i obrazy uczuć religijnych. Za ten czyn groziła mu kara do dwóch lat więzienia. Przed sądem potwierdził, że on pomalował pomnik, ale nie przyznał się do stawianych mu przez prokuratora zarzutów.
Autor: Marek Juśkiewicz
grg/