Wskazywanie z gniewem na kraje, które pomagały w inny sposób, było niepotrzebne” – napisał dziennik, dodając, że nie był też potrzebny pośpiech w sprawie złożenia pozwu do Światowej Organizacji Handlu.
Według „Dnevnika” Zełenski mógł uniknąć całej sytuacji, która jest korzystna dla Rosji. Kreml ma teraz jeszcze mniej powodów, aby odnowić umowę na eksport ukraińskiego zboża przez Morze Czarne.
Jak podkreśla gazeta, wkrótce Ukraina może mieć na swojej granicy trzy kraje, które będą patrzeć sceptycznie na pomoc dla Kijowa. Prócz Węgier, które od dawna nie kryją swojego stanowiska, mowa o Słowacji, gdzie w tym tygodniu odbędą się wybory parlamentarne, oraz o Polsce, z którą stosunki napięła kwestia eksportu zboża.
„Jednostronne embargo na ukraińskie zboże jest ewidentnie ruchem kampanii wyborczej i sposobem na pozyskanie poparcia rolników” – ocenia posunięcie Warszawy dziennik, cytowany przez agencję STA.
W sondażach wyborczych w Słowacji prowadzi partia byłego premiera Roberta Fico, który prezentuje postawę prorosyjską – przypomina gazeta.
Wyzwaniem dla Ukrainy jest również sytuacja w Stanach Zjednoczonych, gdzie niektórzy politycy przedstawiają pomoc dla Ukrainy jako przedkładanie bezpieczeństwa Kijowa nad interes USA – zaznacza „Dnevnik”. (PAP)
mar/