Zmarł muzyk Michał Hochman

2024-06-10 12:29 aktualizacja: 2024-06-10, 13:25
Michał Hochman Fot. PAP/Rafał Guz
Michał Hochman Fot. PAP/Rafał Guz
Zmarł Michał Hochman - muzyk, wokalista, legenda lubelskiej sceny muzycznej lat 60. O śmierci artysty poinformował Teatr Żydowski w Warszawie. Piosenka "Konik na biegunach" w wykonaniu Hochmana po raz pierwszy, stała się przebojem.

"9 czerwca 2024 r. wieczorem w Nowym Jorku umarł nasz piękny Przyjaciel, Michał Hochman, bard, muzyk, wrażliwy artysta, kolorowy ptak, czuły Człowiek" - napisali dyrektorka Teatru Żydowskiego Gołda Tencer i kierownik literacki Remigiusz Grzela wraz z zespołem Teatru Żydowskiego we wpisie na Facebooku Teatru. "Był obywatelem świata" - dodali.

We wpisie wskazano, że "jego znakomicie zapowiadającą się karierę, przerwały wydarzenia Marca 1968 roku, po których wraz z rodziną musiał wyemigrować z Polski". "Wyjeżdżał z najtrudniejszym bagażem, w którym była rodzinna trauma po Zagładzie, marzenia o muzycznej karierze, nagrane już piosenki, wśród nich legendarny 'Konik na biegunach', bo Michał jako pierwszy wykonywał i wylansował ten przebój. W bagażu były wspomnienia festiwali, w których brał udział, ukochany Lublin i Kazimierz Dolny" - czytamy.

Zaznaczono, że "wszyscy, którzy poznali Michała w tamtym czasie pamiętają tego pięknego, charyzmatycznego młodego artystę, chłopaka, którym nigdy nie przestał być". "W Nowym Jorku, choć życie spowodowało wybór innej zawodowej branży, nie przestawał myśleć o muzyce. Gościł dziesiątki polskich artystów, był gospodarzem, dobrym duchem, organizatorem, kumplem, przyjacielem" - czytamy we wpisie.

Hohchman z czasem zaczął do Polski wracać, koncertował, nagrywał płyty. Grał na Festiwalu Warszawa Singera, w ubiegłym roku zagrał koncert "Tańczę życie" zapowiadając nową płytę. "Pomagał nam, zaangażował się w trasę Teatru i Festiwalu do Nowego Jorku. Byliśmy szczęśliwi, że od jakiegoś czasu mieszka także w Warszawie" - napisali Gołda Tencer i Remigiusz Grzela wraz z zespołem Teatru. Podkreślili, że "na Michale i jego partnerce Larissie Baldovin zawsze mogliśmy polegać".

Historię Michała Hochmana w dokumentalnym filmie "U siebie" opowiedziała Agnieszka Arnold.

"Zostają piosenki Michała, jego niski, szorstki ale ciepły głos, także wiele piosenek z repertuaru żydowskiego i w języku jidysz, które chętnie śpiewał" – czytamy we wpisie. (PAP)

Autorka: Anna Kruszyńska

kno/