Zmiana traktatów UE. Czy zajmie się nią polska prezydencja?

2024-12-12 17:17 aktualizacja: 2024-12-12, 17:56
Siedziba Rady Europejskiej w Brukseli Fot. PAP/Leszek Szymański
Siedziba Rady Europejskiej w Brukseli Fot. PAP/Leszek Szymański
Stała przedstawicielka Polski przy UE Agnieszka Bartol powiedziała w czwartek w Brukseli, że polska prezydencja nie zajmie się zmianą unijnych traktatów. Jak jednak dodała, na Polsce spoczywać będzie zadanie przygotowania raportu dotyczącego reform wewnętrznych UE.

Bartol odniosła się do kwestii zmiany unijnych traktatów, o którą zabiega i którą rozpoczął w listopadzie 2023 roku Parlament Europejski. Izba zaproponowała m.in. pogłębienie współpracy pomiędzy krajami członkowskimi na poziomie UE.

Dyplomatka była pytana, czy Polsce nie powinno także zależeć na zmianie sposobu głosowania w Radzie UE, by kwestie związane m.in. z sankcjami nakładanymi na Rosję po inwazji na Ukrainę były decydowane nie jednomyślnie, lecz przez większość krajów członkowskich.

Bartol zaznaczyła, że kolejny krok w procedurze zmiany traktatów zainicjowanej przez europarlament należy do przewodniczącego Rady Europejskiej; od 1 grudnia jest nim Portugalczyk Antonio Costa. Dalsze procedowanie tej kwestii nie leży natomiast w kompetencjach Rady UE, której przewodzić będzie w pierwszym półroczu 2025 r. Polska.

Polska przygotuje raport

Ambasadorka podkreśliła, że do polskiej prezydencji należeć będzie zadanie przygotowania raportu na temat reformy wewnętrznej UE poprzedzającej rozszerzenie Wspólnoty o kolejne kraje. "Nie wkładajmy do tego samego worka reform wewnętrznych UE i zmian traktatowych. To są dwie różne rzeczy" - powiedziała.

Przypomniała, że szefowie unijnych państw i rządów na szczycie w czerwcu zlecili przygotowanie do końca pierwszego półrocza 2025 r. raportu na temat zmian, które powinny być przeprowadzone zanim UE przyjmie kolejne państwa. "Z tego zadania polska prezydencja zamierza się wywiązać" - wyjaśniła Bartol.

W opinii dyplomatki zmiana traktatów nie jest kwestią, którą żyją na co dzień Europejczycy.

"Na ulicach Brukseli, Lizbony, Warszawy czy Rygi ludzie pytają o kwestie związane z migracją, bezpieczeństwem, obroną czy konkurencyjnością. Nikt natomiast nie pyta, jak zbudowana jest Komisja Europejska lub jaką większością głosowany jest ten czy tamten akt prawny" - przekonywała.

Jak dodała Bartol, Traktat Lizboński zapewnia już bardzo dużą elastyczność, ale UE niekoniecznie z niej korzysta. "Spójrzcie na przykład na sankcje, jest tam zapisana elastyczność (co do odejścia od jednomyślności - PAP)" - powiedziała ambasadorka.

"Na pytanie o to, czy będziemy pracować nad zmianą traktatów, to odpowiem, że nie, nie będziemy. I nie widzę żadnego zainteresowania w Radzie UE, tego tematu nie widziałam w ogóle w programie od bardzo dawna" - zaznaczyła Bartol.

Z Brukseli Magdalena Cedro (PAP)

mce/ ap/ ktl/ mar/