Zmiana władzy w Lewicy? Gawkowski: jestem gotów zastąpić Czarzastego

2024-11-04 09:58 aktualizacja: 2024-11-04, 14:06
Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski i wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski i wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski potwierdził w poniedziałek, że jest gotów zastąpić Włodzimierza Czarzastego. Wybory w partii odbędą się pod koniec 2025 roku.

Pytany w programie "Gość Radia ZET" czy jest gotów zastąpić Włodzimierza Czarzastego, szef resortu cyfryzacji potwierdził. Gawkowski dodał, iż wybory w partii odbędą się pod koniec 2025 roku. Pytany, czy Czarzasty wtedy "na pewno odejdzie" Gawkowski zaznaczył, że nie jest od tego, żeby wskazywać, czy ktoś odejdzie, czy nie odejdzie.

"W polityce wszystko mieści się tam, gdzie jest ostateczny głos, jak na ciebie głosują. Może być tak, że przyjdzie lepszy od Gawkowskiego. Może być tak, że każdy będzie miał lepszy dzień czy lepszą narrację polityczną i ktoś go poprze. W polityce nauczyłem się bardzo dużej pokory. Wygrywasz na sali, gdzie cię wybierają, a nie w wypowiedziach medialnych, kiedy cię o to pytają" - powiedział.

Wigilia wolna od pracy

Minister cyfryzacji pytany był także o kwestię ustanowienia Wigilii jako dnia wolnego od pracy i "jak by przekonał posła Ryszarda Petru, by Wigilia była dzień wolnym od pracy, a niedziele zostały wolne od handlu".

"Ja nie pana Petru będę przekonywał, tylko pana Szymona Hołownię, pana Donalda Tuska i pana Kosiniaka-Kamysza" - powiedział Gawkowski. Jak dodał, "pan poseł Petru jest jednym z ponad 240 posłów w koalicji rządowej i tylko jeden głos nic tutaj nie zmienia".

Szef resortu cyfryzacji podkreślił, że sam także jest wyznania katolickiego i opowieść o tym, że kobiety czy mężczyźni nie chodzą do pracy w dniu Wigilii to nieprawda. "Moja mama chodziła, mój tata chodził, ja chodziłem do pracy, moja żona chodziła w Wigilię do pracy, czasami szliśmy do 13:00, czasami do 15:00, w zależności jaka to była praca" - powiedział.

Dodał jednak, że jest zwolennikiem tego, żeby "ludziom ulżyć w momencie, w czasie, który dla nich jest pewnym rozpoczęciem świętowania najważniejszego, jednego z dwóch najważniejszych w obrządku katolickim świąt". (PAP)

agg/ lm/ pap/