Jak przekazał resort klimatu w komunikacie, do wykazu prac legislacyjnych wpisano projekt nowelizacji rozporządzenia Ministra Klimatu i Środowiska w sprawie ustalenia listy gatunków zwierząt łownych. Nowela - jak podkreśliło ministerstwo - "podyktowana jest brakiem uzasadnienia prowadzenia polowań na siedem gatunków ptaków łownych".
Zmiana przepisów obejmie: jarząbka (Tetrastes bonasia), krzyżówkę (Anas platyrhynchos), cyraneczkę (Anas crecca), głowienkę (Aythya ferina), czernicę (Aythya fuligula), słonkę (Scolopax rusticola), łyskę (Fulica atra).
Resort wyjaśnił, że powyższe ptaki nie wykazują przegęszczenia populacji, które wymagałoby redukcji jej liczebności, a w niektórych gatunkach zauważalny jest spadek populacji. "Populacja wielu ptaków spada. Jaki ważny interes społeczny przemawia za tym, żeby te polowania utrzymywać?" - pytał, cytowany w komunikacie, wiceminister klimatu Mikołaj Dorożała.
Resort zaznaczył, że objęte projektem gatunki nie wywołują negatywnych skutków ekonomicznych, czy też przyrodniczych. "W szczególności nie powodują szkód w uprawach i płodach rolnych" - podkreślił MKiŚ.
O zamiarze ograniczenia polowań na niektóre gatunki ptaków Dorożała informował już na początku roku w rozmowie z PAP, tłumacząc, że chodzi o realizacje postulatu koalicji "Niech żyją". W sierpniu wiceminister wskazywał, że "64 proc. badanych (...) chce całkowitego ograniczenia polowania na ptaki, prawie 97 proc. domaga się tego, żeby ograniczyć polowania na ptaki, które są zagrożone".
Koalicja "Niech żyją" od lat apeluje o wprowadzenie zakazu polowań na 13 gatunków dzikich ptaków. Są to trzy gatunki gęsi: gęś gęgawa, białoczelna i zbożowa; cztery gatunki kaczek - głowienka, czernica, cyraneczka i krzyżówka. Poza tym chodzi o łyskę, bażanta, kuropatwę, słonkę i gołębia grzywacza, na które obecnie myśliwi mogą polować. Organizacje ekologiczne powołują się m.in. na badania przyrodników, według których liczebność niektórych gatunków dzikiego ptactwa drastycznie spadła w ciągu ostatnich dekad.
jls/ mmu/ grg/