"To zmierza do rozsadzenia UE od środka". Szef MSZ o akcjach Rosji i Białorusi
Rosja i Białoruś ściągają migrantów na granicę i wypychają ich do UE, by wykorzystując strach przed nimi wzmacniać skrajnie prawicowe partie, i tak, poprzez proces polityczny, rozsadzić UE od środka - stwierdził szef MSZ Radosław Sikorski. My nie będziemy tego tolerować - podkreślił.

Szef MSZ, który w czwartek przebywał z wizytą w Rumunii, został zapytany przez dziennikarzy czy czasowe, terytorialne zawieszenie prawa do złożenia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej może rzeczywiście obniżyć presję na Polskę ze strony Białorusi.
Minister zaznaczył, że "prawo do azylu, było konstruowane "na przypadki jednostkowe", a obecnie "są miliony osób, które często nie bez powodu obawiają się prześladowań", natomiast sytuacja na granicy polsko-białoruskiej to "zaplanowana akcja państwa rosyjskiego i białoruskiego - ściągania potencjalnych migrantów z Bliskiego Wschodu, szkolenia ich przewożenia na Białoruś i wypychania wewnątrz Unii Europejskiej z bardzo czytelnym, politycznym pomysłem".
Według Sikorskiego, Rosja i Białoruś dążą do tego, by "przy pomocy migrantów i strachu przed nimi wzmocnić partie skrajnie prawicowe w Unii Europejskiej i w ten sposób, poprzez proces polityczny, rozsadzić UE od środka". "Niestety mamy takich polityków w Polsce, którzy w tym dziele chcą Rosji pomagać. My nie będziemy tego tolerować" - powiedział Sikorski.
Zaznaczył, że "po okresie spokoju", liczba prób przekroczeń granicy polsko-białoruskiej wzrosła do kilkuset dziennie. Zaznaczył zarazem, że "z informacji, które rząd otrzymuje od Straży Granicznej wynika, że 98 procent tych prób jest nieudanych".
Ograniczenie prawa do azylu. Zmiany przepisów
Sikorski podkreślił, że zgodnie z nowelizacją, potencjalny migrant będzie miał nadal prawo do azylu, a wniosek w tej sprawie będzie mógł złożyć w konsulacie w Mińsku, w Moskwie, czyli - jak zaznaczył - "tam, gdzie go służby rosyjskie i białoruskie ściągnęły".
Szef MSZ powiedział, że jeśli "mamy falę uchodźczą", to parlament dał rządowi prawo do wprowadzenie na 60 dni "w bardzo określonym, wąskim pasie przygranicznym, zakazu składania podania o ochroną międzynarodową". Zaznaczył, że nadal można je złożyć, ale gdzie indziej, nie w tym pasie, a ponadto są wyjątki i Straż Graniczna będzie mogła "wpuszczać grupy wrażliwe".
"Jeśli ktoś ewidentnie był torturowany, ewidentnie był niepełnosprawny, to w takich wypadkach nadal wyjątki będą możliwe, ale cel jest jasny: żeby poinformować potencjalnych migrantów, ich rodziny w krajach, że próba przejścia przez białorusko - unijną granicę, czyli białorusko - polską granicę jest bardzo niebezpieczna, a szanse na sukces są bardzo niskie" - podkreślił minister.
W czwartek weszła w życie podpisana w środę przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja, która wprowadza możliwość czasowego terytorialnego ograniczenia prawa do złożenia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej. Również w czwartek weszło w życie rozporządzenie na mocy, którego ograniczenie takie obowiązuje przez 60 dni na granicy z Białorusią.
Ma to przeciwdziałać zjawisku wykorzystywania migracji przez Białoruś, która w kooperacji z Rosją i międzynarodowymi grupami przestępczymi, organizuje przerzut migrantów do Unii Europejskiej.
Zgodnie z nowelizacją ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP, okres 60 dni będzie mógł być przedłużony na czas oznaczony, nie dłuższy niż 60 dni, po wyrażeniu zgody przez Sejm. W rozporządzeniu rząd określa odcinek granicy, na którym stosowane jest ograniczenie. Straż Graniczna, mimo ograniczeń, będzie przyjmować wnioski o udzielenie ochrony międzynarodowej od małoletnich bez opieki, kobiet ciężarnych, osób, które mogą wymagać szczególnego traktowania, zwłaszcza ze względu na swój wiek lub stan zdrowia.
Ograniczenie nie będzie dotyczyć także osoby, w przypadku której w ocenie Straży Granicznej zachodzą okoliczności, jednoznacznie świadczące, że "jest ona zagrożona rzeczywistym ryzykiem doznania poważnej krzywdy w państwie, z którego przybyła bezpośrednio" do Polski.
Czy ograniczenie prawa do azylu będzie przedłużane?
Premier Donald Tusk zapowiedział w czwartek, że czasowe ograniczenie prawa do składania wniosków o ochronę międzynarodową na granicy z Białorusią będzie przedłużane tak długo, jak to będzie potrzebne. We wtorek apelując po raz kolejny do prezydenta o podpis pod nowelą, szef rządu mówił, że "jedną z największych zachęt dla organizowania przemytu przez wschodnią granicę jest możliwość natychmiastowego złożenia wniosku o azyl przez osobę nielegalnie przekraczającą granicę". Podkreślał, że nowe przepisy mają na celu "skuteczne zniechęcanie ludzi do organizowania tego przemytu".
Przeciwne nowym przepisom były organizacje społeczne zaangażowane w pomoc migrantom. W ubiegłym tygodniu wystosowały do prezydenta apel o zawetowanie nowelizacji. Ich zdaniem nowe przepisy niezgodne przepisem konstytucji gwarantującym cudzoziemcom możliwość ubiegania się o status uchodźcy oraz z zobowiązaniami międzynarodowymi, takimi jak Konwencja dotycząca statusu uchodźców. (PAP)
nl/ kos/ mok/ mar/