Węże, czyli polskie odpowiedniki Złotych Malin, są przyznawane przez Popkulturową Akademię Wszystkiego, w której skład wchodzą krytycy filmowi i dziennikarze czynnie zajmujący się kulturą i sztuką. Celem wyróżnień jest "zwrócenie uwagi na kondycję polskiego filmu". W piątek na profilu nagrody na Facebooku ogłoszono tytuły nominowane do 13. odsłony Węży.
Najwięcej, 10 nominacji otrzymał "Pan Samochodzik i Templariusze" Antoniego Nykowskiego. Twórcy mogą liczyć na antynagrodę dla najgorszego filmu, reżysera, za najgorszy scenariusz (Bartosz Sztybor), rolę męską (Mateusz Janicki), duet (Mateusz Janicki i samochód), występ poniżej talentu (Sandra Drzymalska), sequel, prequel lub remake, żenującą scenę (nowoczesne rozmowy harcerskie) oraz efekt specjalnej troski (samochodzik i walka z powietrzem w latarni).
Dziewięć nominacji zebrało "Arcydzieło czyli dekalog producenta filmowego" Mariusza Pujszo. Obraz może zwyciężyć w kategoriach najgorszy film, reżyseria, scenariusz, rola męska (Pujszo), duet (Grzegorz Halama i Pujszo), sequel, prequel lub remake, komedia, która nie śmieszy, żenująca scena (Pujszo "couchuje" filmowców) i efekt specjalnej troski (randomowe gubienie ostrości kamery).
Zaraz za "Arcydziełem..." uplasował się "Blef doskonały" Michała Węgrzyna. Tytuł zdobył sześć nominacji - za najgorszy film, reżyserię, scenariusz, rolę męską (Mikołaj Roznerski), rolę żeńską (Karolina Chapko) i dla komedii, która nie śmieszy. Natomiast pięcioma statuetkami - dla najgorszego filmu, komedii, która nie śmieszy, za rolę żeńską (Aleksandra Adamska), występ poniżej talentu (Adam Woronowicz) i najbardziej żenującą scenę (pojedynek między Woronowiczem a Piotrem Głowackim) - może zostać wyróżniony "Ślub doskonały" Nicka Morana.
Wielki Wąż może trafić również do "Heaven in Hell" Tomasza Mandesa, "Operacji Soulcatcher" Daniela Markowicza, "Pokusy" Marii Sadowskiej, "Poskromienia złośnicy 2, czyli wiele hałasu o nic" Filipa Zylbera, "Radiostory" Macieja Hydra lub "The Palace" Romana Polańskiego.
Laureatem nagrody za najgorszy plakat może okazać się "Opiekun" (dystr. Rafael Film), "Radiostory" (dystr. Mayfly), "Ślicznotka. Początek" (dystr. Mówi Serwis), "Teściowie 2" (dystr. Next Film) lub "Życie w błocie się złoci" (dystr. Galapagos Films). Z kolei w kategorii najgorszy przekład tytułu Popkulturowa Akademia Wszystkiego może uhonorować "Demeter: Przebudzenie zła" (org. "The Last Voyage of Demeter", dystr. Monolith Films), "Forgotten Love" (org "Znachor", dystr. Netflix), "Niebezpiecznego kochanka" (org. "Cat Person", dystr. Kino Świat), "Podrabianych zakochanych" (org. "Robots", dystr. Best Film) lub "Między nami żywiołami" (org. "Elemental", dystr. Disney).
Najgorsze polskie produkcje zostaną ogłoszone 24 kwietnia w warszawskim klubie Rakieta. Wśród dotychczasowych zwycięzców antynagród znaleźli się m.in. "Ściema po polsku" (2022), "365 dni" (2021), "Futro z misia" (2020), "Studniówk@" (2019), "Botoks" (2018), "Smoleńsk" (2017) i "Niewidzialna wojna" (2023). (PAP)
autorka: Daria Porycka
kno/