„Komunistyczny morderca, który zatapia Kolumbię” – oświadczył Milei w odpowiedzi na pytanie, jak ocenia Petro.
W komunikacie kolumbijskiej dyplomacji wyrażono stanowczy protest wobec „pozbawionej szacunku i nieodpowiedzialnej” wypowiedzi, która „uderzyła w honor prezydenta, wybranego w prawowity demokratyczny sposób”.
„Słowa prezydenta Milei okazały lekceważenie i podważyły głębokie więzi przyjaźni, zrozumienia i współpracy, jakie historycznie łączą Kolumbię i Argentynę, i które umacniały się na przestrzeni dwóch stuleci” – napisano.
W tym samym wywiadzie Milei określił również byłego prezydenta USA Donalda Trumpa jako „jednego z przywódców wolności przeciwko globalnemu socjalizmowi” – przekazał kolumbijski portal Semana.
Nie była to pierwsza kontrowersyjna wypowiedź Mileia. W kampanii wyborczej polityk krytykował między innymi papieża Franciszka, którego nazwał „imbecylem” i „reprezentantem zła” oraz oskarżył o sympatyzowanie z komunistycznymi reżimami. Po zaprzysiężeniu na prezydenta złagodził jednak ton wobec swojego rodaka.
W wywiadzie dla kolumbijskiego radia RCN w sierpniu ubiegłego roku ocenił socjalizm jako „prawdziwą chorobę Argentyny”, a wyznawców socjalistycznych idei określił jako „śmiecie i ludzkie ekskrementy”. Do tej wypowiedzi odniósł się wówczas Petro, pierwszy lewicowy prezydent Kolumbii, porównując Argentyńczyka do Adolfa Hitlera.
W Argentynie Milei, wybrany na prezydenta jesienią ub.r., wprowadza w życie radykalny program przebudowy państwa i cięć budżetowych, twierdząc, że może to wyciągnąć gospodarkę z głębokiego kryzysu i powstrzymać szalejącą inflację, która w 2023 roku wyniosła ok. 200 proc. Jego planom sprzeciwiają się związki zawodowe i lewica.(PAP)
anb/ zm/