Do Sejmu wpłynął w środę projekt grupy posłów klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej w sprawie aborcji. Zakłada on, że osoba w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12. tygodni jej trwania.
Żukowska w rozmowie z PAP przypomniała, że Lewica w listopadzie złożyła dwa projekty ws. liberalizacji przepisów aborcyjnych. Jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania. "Złożyliśmy pierwszego dnia nowej kadencji Sejmu nasze projekty i myślę, że już jest pora, aby się nimi zająć" - wskazała posłanka.
"Jeżeli inne ugrupowania złożyły swoje projekty - to dobrze. Skoro jest ich tyle i każde stronnictwo ma swoje pomysły, to uważamy jako Lewica - i będę o to wnioskowała do marszałka Sejmu Szymona Hołowni - żeby utworzyć komisję nadzwyczajną ds. ich rozpatrywania. Bo jeden jest z zakresu Kodeksu karnego, inny z zakresu ustawy o planowaniu rodziny, a nie wiemy, jaka będzie propozycja Trzeciej Drogi" - zauważyła Żukowska.
W piątek poseł PSL Marek Sawicki zapowiedział, że możliwe, iż jeszcze w trakcie trwającego posiedzenia Sejmu ludowcy złożą razem z Polską 2050 projekt ws. aborcji. W jego opinii, najwłaściwszym byłoby przywrócenie tzw. kompromisu aborcyjnego z 1993 r., a potem rozpisanie referendum.
Żukowska zaznaczyła, że Lewica nie jest zwolennikiem referendum ws. aborcji.
Pytana, czy jej zdaniem prezydent Andrzej Duda podpisałby projekt liberalizujący przepisy ds. przerywania ciąży, szefowa klubu Lewicy odparła: "Nie wiem, jakie jest tu pole do dyskusji z prezydentem. Na razie jesteśmy w sytuacji, że nie ma tego dialogu, więc w tej chwili nie byłby zainteresowany zajęciem się tym tematem".
"Jest oczekiwanie społeczne, żeby Lewica, ale też Koalicja Obywatelska, która też wpisała to do programu, będą zrealizowały tę obietnicę wyborczą i zajęła się tymi projektami. Jeżeli prezydent Duda tego nie podpisze, to będzie jasny sygnał, że jeśli chcemy zmian w prawie, to musimy wybrać innego prezydenta" - powiedziała Żukowska.
Obowiązujące w Polsce od 1993 r. przepisy antyaborcyjne zostały zmienione po wyroku TK z października 2020 r. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tę przesłankę do przerwania ciąży TK uznał za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju. Przepis ten utracił moc wraz z publikacją orzeczenia TK w styczniu 2021. (PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski
kno/