W raporcie pt. "Zwalczanie mowy nienawiści i przestępstw z nienawiści w Unii Europejskiej" Think Tank PE zwrócił uwagę, że częstotliwość występowania tego problemu wzrasta w ostatnich latach na całym terenie wspólnoty. Najczęściej – zauważył - można się z nim spotkać w mediach społecznościowych, których "użytkownicy, w tym politycy, mają tendencję do wyrażania swoich poglądów bez powściągliwości". "Problem ten jest związany z kryzysem gospodarczym i społecznym, rozprzestrzenianiem się teorii spiskowych i dezinformacji, a także z coraz powszechniejszym korzystaniem z internetu. Wydaje się, że pandemia koronawirusa - oraz związane z nią niepewność i trudności ekonomiczne - w znacznym stopniu przyczyniły się do nasilenia mowy nienawiści i przestępstw z nienawiści" – napisał.
Powołując się na badanie z 2021 r. wspierające podjętą przez Komisję Europejską inicjatywę walki z mową nienawiści, eksperci wskazali grupy w największym stopniu narażone na przemoc. "63 proc. ankietowanych dziewcząt doświadczyło jakiejś formy nękania w mediach społecznościowych, 38 proc. osób z niepełnosprawnościami padło ofiarą mowy nienawiści w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie, a 17 proc. takich osób było ofiarą przemocy fizycznej. Wśród osób bez niepełnosprawności odsetek ten wynosi 8 proc." – podano.
Autorzy raportu przypomnieli, że na poziomie UE decyzja ramowa Rady w sprawie zwalczania pewnych form i przejawów rasizmu i ksenofobii za pomocą środków prawnokarnych "uznaje mowę nienawiści i przestępstwa z nienawiści za przestępstwa na wielu podstawach". "Zakazuje ona +publicznego nawoływania do przemocy lub nienawiści wobec grupy osób lub członka grupy określonej ze względu na rasę, kolor skóry, religię, pochodzenie albo przynależność narodową lub etniczną+. Wymaga również, by państwa członkowskie podjęły środki, aby motywacja rasistowska lub ksenofobiczna była uznawana przez ich prawo karne za okoliczność obciążającą lub mogła być brana pod uwagę przez sądy podczas wymierzania kary. Motywacja oparta na uprzedzeniach jest więc jednym z elementów definiujących mowę i przestępstwa z nienawiści" – wskazali.
Dodali, że wszystkie państwa członkowskie uznały za przestępstwo nawoływanie do nienawiści na gruncie prawnym - objętym decyzją ramową z 2008 roku – jednak przepisy krajowe w tym zakresie różnią się. "Obecnie UE nie posiada kompetencji do kryminalizacji mowy nienawiści i przestępstw z nienawiści na tle nieobjętym decyzją ramową z 2008 roku" – poinformowali eksperci.
Ich zdaniem jako podstawa prawna w tym zakresie mógłby służyć art. 83 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. "Zgodnie z tym przepisem PE i Rada mogą ustanowić normy minimalne odnoszące się do określania przestępstw oraz kar w dziedzinach szczególnie poważnej przestępczości o wymiarze transgranicznym. Ponadto - w zależności od +rozwoju przestępczości+ - Rada może przyjąć decyzję określającą inne dziedziny przestępczości spełniające kryteria zawarte w art. 83 TFUE" – podsumowali autorzy raportu.
dap/