Jak podaje Prawo.pl do Sejmu trafił właśnie rządowy projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw związanych ze świadczeniami na rzecz rodziny, który wprowadza rewolucyjne zmiany mogące zmotywować tzw. alimenciarzy do wypełniania swoich zobowiązań finansowych. Prawnicy wypowiadający się dla serwisu chwalą nowe rozwiązania.
Projekt ustawy oznacza m.in. koniec skakania od pracodawcy do pracodawcy, osób obciążonych długiem alimentacyjnym. Potwierdza to Magdalena Januszewska, radca prawny, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego, cytowana przez Prawo.pl.
„W nowym miejscu pracy osoby takie nie informują pracodawcy, że wobec nich toczy się egzekucja komornicza i pracują tak długo, dopóki komornik ich nie znajdzie i nie wystosuje do pracodawcy pisma z żądaniem dokonywania potrąceń np. z tytułu alimentów na dziecko. Gdy wypłacane im wynagrodzenie się zmniejsza, z reguły zwalniają się z pracy albo po prostu przestają się w niej pojawiać. Idą do kolejnego pracodawcy - i tak w kółko” - wyjaśnia ekspertka.pl.
Jak podkreśla mec. Januszewska dd 1 lipca 2021 r. pracodawca będzie mógł sprawdzić, czy ma do czynienia z dłużnikiem w Krajowym Rejestrze Zadłużonych, bo rejestr ten ma być jawny.
Dr hab. Grzegorz Sibiga, adwokat, partner w kancelarii Traple, Konarski, Podrecki i Wspólnicy, kierownik w Zakładzie Prawa Administracyjnego INP PAN, jest zdania, że zaproponowane w projekcie rozwiązanie wpisywania dłużników alimentacyjnych – i to zarówno tych mających dług wobec własnych dzieci, jak i wobec Skarbu Państwa – nie jest rozwiązaniem złym.
„Taki urzędowy rejestr daje gwarancję, że podane w nim dane są wiarygodne, a samo sprawdzenie w nim jest proste. Pod warunkiem oczywiście, że dane w nim będą na bieżąco aktualizowane” – podkreśla cytowany przez Prawo.pl ekspert.
Według serwisu eksperci, w tym także m.in. Krajowa Rada Komornicza, pozytywnie oceniają też propozycję, zgodnie z którą informacje o dłużniku alimentacyjnym mają pozostać w Krajowym Rejestrze Zadłużonych dopóty, dopóki nie spłaci on zaległości. Przypominają przy tym, że każdego roku to ok. 650 tysięcy postępowań egzekucyjnych, za którymi stoi ok. milion dzieci.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Źródło informacji: PAP MediaRoom